W odmętach lewackiego szaleństwa. Przez przybyszów koniec z podrywaniem na ulicach Paryża. Grzywny do kilku tysięcy euro

Zdjęcie ilustracyjne.
REKLAMA

Europa Zachodnia upada i wprowadza prawa, o których jeszcze niedawno nikt nawet nie śnił. Wszystko jest spowodowane napływem całej masy przedstawicieli obcej kultury, którzy niekoniecznie radzą sobie z normami obowiązującymi w naszym kręgu cywilizacyjnym.

Już za kilka tygodni we Francji w życie wejdzie ustawa, która zabroni „wulgarnego” podrywania na ulicach… To oczywiście spowodowane jest częstymi skargami na zachowanie przybyszów, którzy wprost molestują kobiety.

REKLAMA

Ustawa przeciwko ulicznemu molestowaniu seksualnemu wprowadza możliwość ukarania mężczyzn karą grzywny od 90 do 3000 euro za: dwuznaczne gwizdy, sprośnie zaczepki, śledzenie kobiet itp. To tylko pokazuje, z jak absurdalnymi problemami musi radzić sobie Francja.

Od teraz we Francji za zniewagę seksualną będzie się uważało „kierowanie seksualnych lub seksistowskich propozycji i zachowań, które podważają godność danej osoby z powodu ich poniżającego charakteru tworząc wrogie bądź obraźliwe sytuacje”.

Francuzki, szczególnie z dużych miast, przyznają że molestowanie seksualne jest coraz większym problemem. Wychodząc samemu na wieczorny spacer lepiej liczyć się z tym, że napotka się „przyjaźnie” nastawionego przybysza, który będzie miał ochotę na co-nieco.

Paryżanki nie chcą o wszystkim mówić jednak przed kamerami, musiałyby potwierdzić, że ich problemy wynikają z masowej imigracji do Europy. Wszystko przez poprawność polityczną i obawy o oskarżenia o rasizm.

Dla mężczyzn z tych krajów obrzucić obelgami kobietę w krótkiej sukience, wyzwać ją od dziwek, zaczepiać ją w sposób bardziej sprośny, czy próbować ją dotknąć w dwuznaczny sposób to coś normalnego – mówi w rozmowie z RMF FM jedna z młodych Francuzek.

Kiedy mężczyzna podrywa kulturalnie, żadna kobieta nie wezwie policji. Nie sadzę, by paryski romantyzm ucierpiał na zakazie. Wręcz przeciwni – dodaje kolejna kobieta.

REKLAMA