Lewacy się zapłaczą. Ich ukochana socjalistyczna Kuba wydała USA lewackiego przestępcę, „obrońcę praw zwierząt”

REKLAMA

Rząd kubański ogłosił, że wydał władzom USA amerykańskiego obywatela zatrzymanego na Kubie, który był poszukiwanych przez federalny wymiar sprawiedliwości oraz Interpol. Był ścigany przez FBI za to, że wywołał kilka dużych pożarów. Lewacki bojówkarz „w obronie zwierząt” podpalał m.in. rzeźnie.

Kubański MSZ poinformował, że przekazanie zbiega w ręce przedstawicieli amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości nastąpiło w czwartek w Hawanie.

REKLAMA

Hawański dziennik „Juventud Rebelde” podał, że ścigany obywatel amerykański nazywa się Joseph Mahmud Dibee, ma 50 lat, a sąd w Portland w stanie Oregon oskarża go o działalność konspiracyjną i sprowokowanie szeregu niebezpiecznych incydentów.

Dibee jest oskarżony o to, że wraz z grupą dwunastu działaczy na rzecz praw zwierząt dokonał kilku podpaleń, podkładając ogień pod rzeźnie i zabudowania hodowli koni będące własnością federalną.

Dibee wylądował na Kubie 31 lipca tego roku i został niemal natychmiast zatrzymany.

Kubański MSZ oświadczył, że sposób rozwiązania omawianej sprawy wynika „z rygorystycznego przestrzegania zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego i porozumień między obu rządami”. Kuba i Stany Zjednoczone – podkreśla strona kubańska – utrzymują w kwestiach regulowanych prawem karnym ścisłą współpracę, zwłaszcza od czasu ponownego nawiązania w 2014 roku stosunków dyplomatycznych.

Kwestia ekstradycji osób oskarżonych o przestępstwa kryminalne pozostawała po rewolucji kubańskiej z 1959 roku dodatkową przyczyną napięć między USA a Kubą, zwłaszcza jeśli chodzi o osoby oskarżane przez obie strony o terroryzm i szpiegostwo. (PAP)

REKLAMA