
strong>Z lotniska w amerykańskim Seattle pracownik poru porwał samolot. Po kilkunastu minutach pościgu, przez myśliwce wojskowe maszyna rozbiła się na wyspie Ketron. Porywacz prawdopodobnie zginął, a w maszynie na szczęście nie było pasażerów.
Do porwania pasażerskiej maszyny z międzynarodowego lotniska Seattle-Tacoma doszło w sobotę nad ranem czasu polskiego (piątek w nocy miejscowego). Sprawcą był 29-letni mechanik, pracownik portu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że do katastrofy doszło, ponieważ porywacz „robił w powietrzu akrobacje, albo nie potrafił latać” – podała policja hrabstwa Pierce. Jej rzecznik Ed Troyer zaznaczył, że porywacz miał myśli samobójcze, a zdarzenie nie ma podłoża terrorystycznego.
Policja twierdzi, że mechanik działał w pojedynkę i przypuszcza, że porywacz zginął w katastrofie.
Na nagraniach zamieszczonych w internecie widać porwany samolot wykonujący niebezpieczne manewry w powietrzu. Świadkowie relacjonują, że widzieli, jak porwana maszyna była ścigana przez dwa wojskowe myśliwce.
Bombardier Q400 przewoźnika Horizon Air, na którego pokładzie może podróżować 76 pasażerów, rozbił się na Ketron Island na południowy zachód od miasta Tacoma w stanie Waszyngton.
Jak podaje AP, mężczyzna mówił kontrolerom lotów, że jest „tylko załamanym facetem”. Na nagraniu słychać, jak kontroler ruchu próbuje namówić porywacza, do którego zwraca się po imieniu, by ten wylądował.
Some dude stole a plane from #Seatac (Allegedly), did a loop-the-loop, ALMOST crashed into #ChambersBay, then crossed in front of our party, chased by fighter jets and subsequently crashed. Weird times. pic.twitter.com/Ra4LcIhwfU
— bmbdgty (@drbmbdgty) August 11, 2018
𝟑:𝟒𝟎 𝐀𝐌 𝐄𝐃𝐓 | 𝐀𝐥𝐚𝐬𝐤𝐚/𝐇𝐨𝐫𝐢𝐳𝐨𝐧 𝐀𝐢𝐫 𝐐𝟒𝟎𝟎
𝐏𝐈𝐋𝐎𝐓 𝐀𝐔𝐃𝐈𝐎 𝐌𝐞𝐜𝐡𝐚𝐧𝐢𝐜 𝐒𝐄𝐀-𝐓𝐀𝐂 𝐀𝐥𝐚𝐬𝐤𝐚 𝐀𝐢𝐫 / 𝐇𝐨𝐫𝐢𝐳𝐨𝐧 𝐀𝐢𝐫 𝐐𝟒𝟎𝟎
@𝐒𝐞𝐚𝐓𝐚𝐜𝐀𝐢𝐫𝐩𝐨𝐫𝐭 @𝐀𝐥𝐚𝐬𝐤𝐚𝐀𝐢𝐫 #𝐒𝐄𝐀 #𝐒𝐞𝐚𝐓𝐚𝐜 pic.twitter.com/IejDfWjVwk— Kyle Andrew Brown (@kylemillennial) August 11, 2018