Warszawa tonie w śmieciach. Kampania trwa, ale Gronkiewicz-Waltz w wyborach nie stratuje, więc ratusz w sprawie prawie nic nie robi

Śmierci Warszawa
Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP
REKLAMA

Warszawa zasypywana jest śmieciami. Jedno po drugim wyrastają nielegalne wysypiska. Ratusz całkowicie ignoruje problem.

Góry śmieci wyrosły m.in na ulicy Golędzinowskiej, Odrowąża i Myśliborskiej. Odpady zwożą firmy, które dzierżawią działki na Targówku czy Mokotowie. Na składowiska trafiają m.in szczególnie niebezpieczne odpady od kolei.

REKLAMA

Jak informuje portalsamorzodowy.pl składowisko przy ul. Golędzinowskiej znajduje się na terenach PKP mimo, iż kolej wypowiedziała najemcy umowę już trzy lata temu. Mazowiecki Inspektor Ochrony Środowiska nałożył na firmę składującą odpady 4 mln zł kary. Egzekucją kary powinien zająć się stołeczny ratusz, ale śmieci nie znikają. Zalegają w tym miejscu już 3 lata. Kolej niby odzyskała teren, ale dawny dzierżawca pozostawił po sobie ekologiczną bombę.

Urzędnicy ratusza zamiast rozwiązać problem razem z PKP zajmują się tymczasem akcjami propagandowymi w kampanii wyborczej. Składowisko śmieci przy Gloędzinowskiej dało Hannnie Gronkiewicz Waltz okazję do zaatakowania Patryka Jakiego. Prezydent oskarżyła o zaleganie śmieci „kolegów” Jakiego z PKP.

Sprawą zajął się Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Byłemu dzierżawcy ul. Golędzinowskiej wymierzył 4 miliony kary. Według urzędu, teraz ratusz powinien zmusić firmę, której wcześniej wydał zgodę na zbieranie odpadów, by wyczyściła ul. Golędzinowską.

Obecnie prezydent m. st. Warszawy powinien prowadzić czynności egzekucyjne prowadzące do przymuszenia firmy do usunięcia odpadów– poinformował Krzysztof Gołębiewski z MWIOŚ.

I tak trwają przepychanki, góra jak była tak jest, a na dodatek w czasie tropikalnych upałów grozi jej samozapłon. Po ostatnich pożarach na wysypiskach śmieci mieszkańcy okolicy obawiają się, że śmieci ktoś się pozbędzie „popularnym” ostatnio sposobem, czyli podpali je.

Podobne góry wyrosły przy Piramowicza i Wale Zawadowskim. W tym ostatnim miejscu wielkie śmieciowisko sąsiaduje z rezerwatem przyrody Natura 2000 „Wyspy Zawadowskie”.

Na Piramowicza śmietnisko wyrosło zaledwie kilometr od osiedla apartamentowców na Bartyckiej. Kilkunastometrowe hałdy nieposegregowanych odpadów sprawiają, że w okolicy unosi się przeraźliwy odór.

REKLAMA