Wykończą nas tymi pomysłami. PiS chce wprowadzić cztery razy wyższe stawki za niesegregowane śmieci

Segregacja śmieci - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Segregacja śmieci - zdjęcie ilustracyjne. / fot. PAP/Grzegorz Michałowski
REKLAMA

Kto wrzuca wszystkie śmieci do jednego worka, będzie płacił cztery razy więcej niż ten, kto je segreguje – pisze poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza”. Taki pomysł na zmobilizowanie Polaków do sortowania odpadów ma resort środowiska – dodaje dziennik.

„We wrześniu przedstawimy projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w którym wpiszemy na sztywno różnicę, jaka ma dzielić stawkę opłat za śmieci segregowane i zmieszane. Będzie to czterokrotność. Jeśli rada gminy ustali, że sortujący śmieci mają płacić 15 zł, to ci, którzy tego nie zrobią, będą musieli płacić 60 zł” – mówi cytowany przez „Gazetę Wyborczą” Aleksander Brzózka, rzecznik Ministerstwa Środowiska.

REKLAMA

„Dziś stawki za odbiór odpadów samorządy wyznaczają na dowolnym poziomie. Często finansowa zachęta do segregacji śmieci nie działa – mieszkańcom nie chce się wrzucać plastiku czy szkła do osobnych worków, jeśli mają w perspektywie oszczędność 5 zł miesięcznie. Tymczasem nad Polską wisi groźba wielomilionowych unijnych sankcji za to, że nie odzyskujemy wystarczająco dużo surowców z odpadów” – pisze „GW”.

(PAP)

Komentarz:

Wszyscy PiS-owcy i urzędnicy Ministerstwa Ochrony Środowiska powinni zamieszkać w gomułkowskich, albo gierkowskich blokach, gdzie kuchnie mają po kilka metrów kwadratowych. Albo w jednym z tych kloców, które pobudują w ramach „Mieszkanie+”. I niech tam sobie instalują pojemniki na śmieci i segregują je. PiS zna tylko jeden sposób na rządzenie i rozwiązywanie problemów: kontrolować, zakazywać, nakazywać, karać. No i jeszcze grabić, by zagrabionymi pieniędzmi przekupywać wyborców.

REKLAMA