To nie koniec. Pod gruzami zawalonego mostu w Genui może być jeszcze nawet 20 osób [VIDEO/FOTO]

Zawalony most w Genui. Foto: PAP/EPA
Zawalony most w Genui. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Liczba osób zaginionych, które mogą znajdować się w gruzach zawalonego mostu w Genui, wynosi od 10 do 20 – poinformowała w czwartek tamtejsza prokuratura. Wstępny bilans to 39 ofiar śmiertelnych i 16 rannych. W całych Włoszech rozpoczęto przegląd infrastruktury, która latami zaniedbywana jest w fatalnym stanie.

Szacunki dotyczące liczby zaginionych w katastrofie przedstawił szef prokuratury w Genui Francesco Cozzi.

REKLAMA

Ratownicy dzień i noc przeszukują olbrzymie rumowisko, które pozostało po runięciu we wtorek w południe liczącego prawie 200 metrów środkowego odcinka mostu na autostradzie. Pod gruzami leży wiele zmiażdżonych samochodów. Z okolicznych budynków ewakuowano ponad 600 osób

Nadal nie są znane przyczyny katastrofy. Mowa jest o błędach w konstrukcji i zaniedbaniach przy utrzymaniu mostu, który zbudowany został w 1967 roku i uchodził za jedną najbardziej spektakularnych inwestycji infrastrukturalnych we Włoszech.

Po tragedii premier Giuseppe Conte zarządził przegląd całej infrastruktury drogowej we Włoszech. Danilo Toninelli minister infrastruktury i transportu oskarża prywatną firmę Autostrade per l’Italia operatora dróg i mostów o zaniedbania. Należy ona do koncernu Benetton znanego z produkcji ubrań. Firmie zagrożono  karą sięgającą 150 milionów euro i odebraniem koncesji.

W mediach pokazały się zdjęcia mostu zrobione na kilka tygodni przed tragedią. Rzut oka pozwala stwierdzić, że był on w fatalnym stanie.

Źródło: Twitter

Antonio Brencich,profesor specjalizujący się projektowaniu konstrukcji ze wzmacnianego betonu już w 2016 roku ostrzegał przed możliwością zawalenia się mostu. Według niego miał on wady konstrukcyjne i powinien zostać zastąpiony inną budową. Koszty utrzymywania mostu w Geniu miały przewyższać koszty zbudowania nowego.

Wicepremier Salvinii oskarża Unię Europejską o przyczynienie się do tragedii. Według niego narzucone przez UE restrykcje fiskalne nie pozwalają inwestować w infrastrukturę, która jest w coraz gorszym stanie.

Jeśli czynniki zewnętrzne uniemożliwiają nam wydawanie na bezpieczne drogi i szkoły, to rodzi się pytanie, czy ma sens przestrzeganie narzucanych reguł. Bezpieczeństwo Włochów nie może być zakładnikiem regulacji fiskalnych – mówił w wywiadzie dla agencji Reuters.

REKLAMA