Kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski jeszcze chwila i zacznie rywalizować z Ryszardem Petru o tytuł króla gaf.
Wczoraj w okazji święta Wojska Polskiego popełnił ich cała serię.
Najpierw zamiast wezwać Warszawiaków żeby wzięli udział w święcie Wojska Polskiego wysłał ich na zakupy dżemu. Można powiedzieć, że Trzaskowski wzoruje się na patronie całej tej formacji, czyli na Donaldzie Tusku, który swego czasu proponował obywatelom, żeby ten dzień spędzili na grillu, zamiast brać udziału w patriotycznym święcie.
U dominikanów na Freta – Jarmark św. Jacka – mały, ale przytulny. Można poszperać w książkach, kupić dżem i porozmawiać z sąsiadami. Świetna alternatywa dla patetycznej atmosfery wielkiej defilady. #Trzaskowski2018 pic.twitter.com/twkGWygCe6
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 15 sierpnia 2018
Potem szydząc z min. Błaszczaka i kierownictwa MON, przy okazji zlekceważył uczestników wojskowej parady, a konkretnie grupy rekonstrukcyjne.
Chciałem oficjalnie przeprosić min. Błaszczaka i kierownictwo MON za krytykę z mojej strony w ostatnich dniach – jednak na defiladzie widać inwestycje sprzętowe ostatnich 3 lat… pic.twitter.com/iIfklCkEsk
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 15 sierpnia 2018
Na koniec udowodnił, że może śmiało rywalizować z Ryszardem Petru w jakości gaf, „degradując” marszałka Józefa Piłsudskiego, nazywając go generałem.
Rafał @trzaskowski_ napisał „Generał Piłsudski”?, normalnie #DrugiPetru pic.twitter.com/W8yeEL8RQR
— Jacek Ozdoba (@OzdobaJacek) 15 sierpnia 2018