Podatki i daniny rosną w naszym nieszczęśliwym w zastraszającym tempie. Tym razem Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić podatek od cukru, który funkcjonuje już w wielu krajach europejskich. To pokazuje jak daleko w zniewalaniu ludzi posunęli się socjaliści z Zachodu.
Prawo i Sprawiedliwość planuje wprowadzenie podatku od cukru, wszystko oczywiście dla naszego dobra – w końcu spożywanie go w większych ilościach jest szkodliwe. Wprowadzanie takich podatków jest bardzo niebezpieczne, bo liczbę zakazanych substancji łatwo dowolnie rozszerzać.
Kolejna danina oczywiście mocno uszczupli kieszenie Polaków, oznacza ona że prawie wszystkie najpopularniejsze produkty podrożeją. Rzekomo ma to zmusić Polaków do kupowania zdrowych rzeczy, ale tak naprawdę rządzący już liczą na dodatkowe wpływy do budżetu.
W socjalistycznych mediach możemy znaleźć przygotowywanie gruntu pod wprowadzenie nowej opłaty. Czytamy o tym, jak to ponad 60 procent mężczyzn i blisko 50 procent kobiet ma problemy z nadwagą albo otyłością. To oczywiście w dużej mierze spowodowane cukrem.
Walka z otyłością przyszła do nas oczywiście z zachodu. Taki podatek obowiązuje już oczywiście w kilku krajach Unii Europejskiej, co z pewnością będzie argumentem w ustach wielu „pelikanów” (potoczne określenie twardogłowych zwolenników PiS – red.).
Wprowadzenie takiego podatku zapowiedział wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, który określił to „dobrym pomysłem”. Analizujemy różne rozwiązania, także fiskalne pod kątem tego, jaki mają wpływ na zdrowie Polaków – doprecyzował rzecznik MZ, Krzysztof Jakubiak.
Przed negatywnymi konsekwencjami wprowadzenia takiego podatku ostrzega Andrzej Sadowski, ekonomista Centrum im. Adama Smitha. Podrożałoby prawie wszystko, bo nawet nie uświadamiamy sobie, że cukier jest w prawie każdym artykule spożywczym, nawet w chlebie. Podatek przyczyniłby się też do bankructwa małych firm cukierniczych – mówi.
Nie spodziewam się natomiast efektów prozdrowotnych tej daniny. Chodzi tylko o to, by wyciągnąć pieniądze z kieszeni obywateli – podkreśla Sadowski.
Źródło: SuperExpress
