Jak poinformowało ATV.hu kwestia gender studies nie znalazła się w porządku poniedziałkowych obrad na posiedzeniu rządu, ponieważ jest wiele ważniejszych tematów do omówienia.
W ubiegłym tygodniu węgierskie uniwersytety otrzymały 24 godziny na udzielenie odpowiedzi na plan Ministerstwa Zasobów Ludzkich zgodnie z którym niemożliwe będzie przyjęcie kolejnych studentów na zajęcia z gender studies.
Budząca liczne kontrowersje decyzja tyczy się dwóch uniwersytetów: największego węgierskiego uniwersytetu ELTE finansowanego przez państwo oraz Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego, założonego przez George’a Sorosa.
Ministerstwo nie pozostawia złudzeń i mówi bez ogródek, że na węgierskim rynku pracy nie ma absolutnie żadnego zainteresowania absolwentami kierunku gender studies.
Nikt nie chce zatrudnić genderologa, więc taki kierunek nie jest konieczny – powiedział w poniedziałek wicepremier Zsolt Semjen w rozmowie z ATV.hu.
Zdaniem polityka pewnie rzeczy, takie jak płeć, są uwarunkowane biologicznie zaś pojęcie płci jako konstruktu społecznego jest takim samym nonsensem, jak mówienie o „erze społecznej”. Podkreślił, że gender studies to nie nauka lecz ideologia.