
Do prawdziwej bitwy doszło w Meksyku pomiędzy wojskiem a ochroniarzami jednego z największych bossów narkotykowych. Szefowi kartelu tym razem udało się zbiec.
Wymiana ognia, do której doszło w pobliżu miasta San Julian w stanie Jalisco trwała ponad godzinę. Żołnierze i policjanci zjawili się na miejscu po tym jak ktoś telefonicznie powiadomił o obecności uzbrojonych mężczyzn. Gdy funkcjonariusze pojawili się bandyci otworzyli do nich ogień m.in z karabinu maszynowego, który zamontowany był na pace jednego z samochodów i granatników.
Jak się później okazało byli to ochroniarze szefa jednego z największych karteli narkotykowych Meksyku Rubena Nemesio Oseguera Cervantesa, a także on sam “El Mencho” kieruje kartelem Jalisco Nueva Generación. Policjantom i wojskowym nie udało się zatrzymać El Mencho, który wykorzystując zamieszanie zbiegł.
W strzelaninie zginęło 2 bandytów. 2 kolejnych i jeden z żołnierzy zostali ranni. El Mencho jest jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w Meksyku. Odpowiada m.in za zorganizowanie zasadzki, w której zginęło 15 funkcjonariuszy i za zestrzelenie policyjnego helikoptera.
Jego kartel Jalisco znany jest także z tego, iż „zatrudnił” komunistycznych terrorystów z kolumbijskiej La FARC.
