List otwarty do Janusza Korwin-Mikkego. Wolnorynkowy komentator krytykuje i radzi. „Obok rozumu – ludzie mają także emocje i uczucia”

Janusz Korwin-Mikke, Obywatel D.C. Foto: PAP/Wojciech Pacewicz / fb
Janusz Korwin-Mikke, Obywatel D.C. Foto: PAP/Wojciech Pacewicz / fb
REKLAMA

Wolnorynkowy komentator Obywatel D.C. postanowił napisać list otwarty do prezesa partii Wolność Janusza Korwin-Mikkego. Poniżej publikujemy go w całości. Pisownia oryginalna.

List Otwarty do Prezesa Partia Wolność
Sz. P. Janusz Korwin-Mikke

REKLAMA

Szanowny Panie Prezesie,

Po ostatnich Pana postach postanowiłem się odezwać do Pana bezpośrednio i odnieść się do tego „NIE ROZUMIEM”, które znalazło w tekście z załączonym zdjęciem z więźniami KL Auschwitz. Twierdzi Pan, że nie rozumie dlaczego ludzi obraża podanie jakichś danych.

Zatem jako komentator wolnościowy i osoba nastawiona pozytywnie do partii Wolność, a także jako osoba, która zaczęła przygodę z liberalizmem dzięki temu, że Pan polecił w jednym ze swoich felietonów książkę M. Friedmana „Wolny wybór”- wyjaśnię Panu tak aby Pan zrozumiał o co chodzi.

Otóż obok rozumu – ludzie mają także emocje i uczucia. Może to truizm ale wydaje mi się, że Pana osoba kompletnie tego nie dostrzega. Empatia!

Kiedy siedzi Pan w towarzystwie dwóch kobiet, jedna z nich jest ruda a druga pulchna – nie zaczyna Pan wywodu o tym, że otyli żyją krócej a czerwonowłose są puszczalskie bo częściej niż blondynki i brunetki uprawiają seks.

„No niby czemu miałyby się obrazić – przecież to są fakty potwierdzone naukowo” – to jest Pana logika. A na koniec jak Pan wrzuci w swoim stylu do tych dwóch Pań, że kobiety mają niższe IQ niż mężczyźni to pozamiatane. I co by Pan tym osiągnął? Ano „zyskał” Pan dwie obrażone kobiety.

A teraz przejdźmy na grunt polityki. Partia Wolność jeśli chce kiedykolwiek coś znaczyć na scenie politycznej to musi poszerzać elektorat.

Elektorat każdej partii dzieli się na:

1. beton – zagłosują na partię nawet jak pijany Prezes rozjedzie na pasach zakonnicę w ciąży
2. potencjalni wyborcy danej partii – osoby o zbliżonych do partii poglądach
3. miękki elektorat innych partii – ludzie których da się przeciągnąć na swoją stronę zwłaszcza kiedy ich dotychczasowa partia zawodzi
4. przypadkowi – osoby niezorientowane w polityce ale chcące zagłosować, podatne na sugestie mediów, patrzą i oceniają głównie emocjonalnie
5. młodzi wyborcy – osoby wchodzące na „rynek”, cieszące się, że w końcu mogą oddać pierwszy głos

Jeśli doszukuje się Pan pozytywów pedofilii czy głodowania w obozach śmierci to zamyka Pan drogę do poszerzenia elektoratu czyli zdobycia mas z grup 2-5. I to z prostego powodu – to co Pan mówi NIE MA ABSOLUTNIE NIC WSPÓLNEGO Z IDEĄ WOLNOŚCIOWĄ a wywołuje jedynie negatywne reakcje i emocje u ludzi. Zraża.

Twierdzi Pan niezmiennie, że te kontrowersje zwiększają liczbę wyborców bo jest głośno. A nie myślał Pan, że jest dokładnie odwrotnie – jest coś co widać i czego nie widać. A nie widać negatywnego elektoratu!

A wystarczyło, że pojawił się na scenie Paweł Kukiz z kilkoma wolnościowcami i dostał wolnościowe głosy. Owszem przyrasta Panu elektorat – ale to nie przez rzucanie ‚krwistymi’ hitlerami na stół ale przez to, że jest Pan genialnym publicystą i ludzie czytający Pana felietony są przekonani o wyższości wolnego rynku nad socjalizmem. Dla tych ludzi – nawet jak Pan zarzuci jakimś ‚putinem’ będzie Pan mniejszym złem, bo wiedzą, że Pan nie zagłosuje za podwyżką podatków. Ten zysk w wyborach nie zawdzięcza Pan ‚lekkiej pedofilii’ ale swojej PRACY U PODSTAW. Proszę to sobie wziąć do serca.

Natomiast spójrzmy na straty wywołane ,zepsutym mięsem’:

– nie zyskuje Pan nowych ludzi, którzy chcieliby wolnego rynku
– traci Pan potencjalnych koalicjantów
– traci Pan członków (to, że zakłamanemu socjalnemu Gowinowi łatwo poszło wyłuskanie członków Wolności to REZULTAT)
– słabe wyniki partii powodują kłótnie i rozłamy i powstaje Panu konkurencja – partie są zakładane przez Pana byłych kolegów
– energia członków czy koalicjantów tracona jest na tłumaczenie ‚co Prezes miał na myśli’ (ostatnio Liroy u Morozowskiego przez kilka minut był maglowany za Pana słowa)
Wystarczy?

Wolność pozyskała/odzyskała ostatnio wartościowe osoby – Jacek Wilk, Artur E. Dziambor, wypromowała Dobromir Sośnierz a także podpisała lokalny pakt ze Skutecznymi posła Liroy. Analizy ekonomiczne dr Sławomir Mentzen rozchodziły sie jak świeże kapitalistyczne paróweczki i wtedy wkroczył Pan na białym koniu z tweetem o Korze i księdzu.

Czy to było potrzebne?

TAK BARDZO NIE!

Proszę mój wywód potraktować jako konstruktywną krytykę i rozważyć zaprzestanie głoszenia swoich dykteryjek a skupić się na pracy i organizacji. W partii Wolność należy zrobić porządek i od tego jest właśnie Prezes.

Kiedy na jaw wychodzi sprawa syfilisu Pan umywa ręce, kiedy wychodzą na jaw jakieś faktury dla członków zarządu na 15 tys. zł Pan pisze że fajnie bo to trolle czyli wrogowie atakują, kiedy jakiś niepoważny chłopak z partii proponuje zakaz Parady Równości – Pan milczy.

Podpowiem Panu jako menedżer ale też jako przyjaciel Wolności:

1. Nie ma nic złego w tym, że osoby, które odeszły z biznesu do polityki dostają wynagrodzenie ale dysponując taką subwencja można zbudować sensowny system motywacyjny, czyli płacić członkom podstawę (np. 3500zł) a resztę w zależności od efektów ich pracy – od ilości osób w regionie, który im podlega. Od ilości zorganizowanych spotkań, nagranych videoblogow etc. Im więcej aktywności tym wyższa premia. Jawność i zasady.

2. Kiedy przybiega do Pana osoba-członek partii poszkodowana przez innego członka partii – nie można jej odesłać z kwitkiem. Należy podejść do niej profesjonalnie, wysłuchać a drania natychmiast pogonić. Ze sprawy prywatnej przy braku działań zrobiła się sprawa publiczna.

3. Kiedy jakiś członek próbuje zakazać marszu to powinien dostać od Pana reprymendę. Wolność powinna bronić swobody ekspresji idei nawet jeśli stoją one w sprzeczności z Waszym programem.

Nie chcę być jak wujek Dobra Rada – piszę to bo mi zależy na wolnościowej idei i wiem, że Panu również. Wiem, że w starciu z Mordorem jesteśmy po jednej stronie. Jest Pan genialnym publicystą, wciągnął Pan wielu ludzi w temat liberalizmu, w tym mnie – proszę teraz zadbać aby to drzewo, które Pan zasadził wyrosło na piękny dąb a nie lipę.

Życzę zdrowia i sukcesów wyborczych.

Obywatel D.C.

REKLAMA