
W Wołominie pod Warszawą dokonano makabrycznego odkrycie. Pies spacerujący z nastoletnią właścicielką znalazł ludzką czaszkę w foliowym worku.
W poniedziałek ok. godziny 19:00 spacerujący z dziewczynką pies zaczął kopać na łące w pobliżu ulicy Lipińskiej. Ojciec dziewczynki zaalarmował policję. Funkcjonariusze zobaczyli w worku ludzką czaszkę pozbawioną miękkiej tkanki i żuchwy.
Jak podał portal rmf24.pl ze wstępnych oględzin wynika, że kości mogą mieć nawet kilkadziesiąt lat. Sprawa jest wyjaśniania.
Źródło: rmf24.pl
Nie wiem czy kilkadziesiąt lat temu, w Polsce były foliowe worki. Raczej były gazety do pakowania, torby papierowe.
Widać czaszka jest z wojny WSI – NARÓD (polski) sprzed 20 lat.
Źródło: rmf24.pl znaczy tyle co:
Rabin Mówi Fuck Fuck Mówi 24 (godziny na dobę)
najpierw była w papierze do pakowania. Później włożyli ją do reklamówki, żeby nie wietrzała. :D
Ale dopiero badanie węglem C14 wykaże niezbicie, że znalezisko ma parę milionów lat.
… i Darwin wstanie z grobu …
Co w tym makabrycznego ?
Moze jakis student wyrzucił
Swoją własną. U studentów to normalka. Kapnie się przy sesji jesiennej ;)
Były tzw reklamówki. 30-40 lat temu to kilkadziesiąt.
Chyba z Pewexu..
Tylko!
Wołomin, Pruszków… tam czaszkami i szkieletami brukują ulice…