Jak działa propaganda w Ameryce. Śmierć, dziewczyna, nielegalni imigranci, porno i kłopoty Trumpa

Donald Trump. / Dostawca: PAP/EPA.
Donald Trump. / Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Po tym jak współpracujący z Donaldem Trumpem prawnik przyznał się do popełnienia przestępstw finansowych, a były szef kampanii wyborczej został uznany winnym, w Stanach Zjednoczonych rozpętała się propagandowa burza jakiej kraj jeszcze nie widział. Wszystkie chwyty są dozwolone, a do próby obalenia Trumpa wykorzystywana jest nawet śmierć zamordowanej dziewczyny, nielegalni imigranci i gwiazdy porno.

To był dla Donalda Trumpa najprawdopodobniej najgorszy tydzień pod względem politycznym i wizerunkowym. Najpierw jego szef kampanii, Paul Manafort, który pracował dla Trumpa pół roku został uznany winnym przestępstw finansowych, których dopuścić miał się nawet 10 lat temu. Tego samego dnia do podobnych uczynków przyznał się prawnik Trumpa Michael Cohen i zgodził się współpracować z FBI.

REKLAMA

Obydwie sprawy są pochodną śledztwa prowadzonego przez prokuratora specjalnego Roberta Muellera, który prowadzi śledztwo w sprawie domniemanej współpracy Trumpa i jego otoczenia z Rosją, by wygrać wybory prezydenckie.

Demokraci uważają, że to potężny cios w wizerunek prezydenta, który pomoże im wygrać listopadowe wybory i odzyskać większość w Kongresie. To pozwoliłoby im poddać Trumpa procedurze impeachmentu i ewentualnie pozbawić prezydentury.

Tyle, że prawy Manaforta i Cohena nie mają nic wspólnego z zadaniem jakie postawiono przed Muellerem. Manafort miał dopuścić się przestępstw nawet 12 lata wcześniej i to w czasach kiedy współpracował z Podestą – późniejszym szefem kampanii Clinton. Cohen zaś miał kupić milczenie gwiazdy porno, która twierdzi, że miała romans z Trumpem w 2006 roku. Część komentatorów twierdzi, że FBI i Mueller upolowały Cohena i Manaforta, by prowadząc dochodzenia w sprawie ich przestępstw finansowych zmusić ich do zeznań przeciwko Trumpowi.

Przeciwko Trumpowi ruszyła wielka propagandowa machina mediów, które w ponad 90% otwarcie wspierają Demokratów. Do tego nie zawahano się użyć śmierci Mollie Tibbett młodej dziewczyny z Iowa, która zamordowana została przez nielegalnego imigranta.

To zbiegło się z aresztowaniem innego nielegalnego przybysza, który został zatrzymany, gdy z ciężarną żoną jechał do szpitala. O tej drugiej sprawie mówiły niemal wszystkie stacje telewizyjne i pisały dzienniki wskazując, na okrutną, nieludzką polityką służb imigracyjnych za administracji Trumpa.

Sprawa zniknęła jednak błyskawicznie, gdy okazało się, że aresztowany imigrant poszukiwany był przez Interpol i policję meksykańską za morderstwo w tym kraju. Imigrant żył nielegalnie w USA ze swoją rodziną. Utrzymywani byli z zasiłków społecznych.Kiedy okazało się, że aresztowano mordercę sprawa zniknęła z mediów

Powrócono jednak do sprawy śmierci dziewczyny z Iowa, której zwłoki znaleziono po miesiącu poszukiwań. Zrobiono to jednak w najbardziej przewrotny i cyniczny sposób. Otóż według mediów, komentatorów i polityków Demokratów mówienie o zamordowanej przez nielegalnego imigranta Tibbett ma przykryć sprawę kłopotów byłych współpracowników Trumpa – Cohena i Manaforta.

Zwolenników prezydenta oskarżono, iż specjalnie rozdmuchują tę sprawę, by nie mówiono o Trumpie i przestępstwach finansowych ludzi z jego otoczenia. Z kolei z drugiej strony do mediów powróciła pracownica filmów porno Stormey Daniels, która miała mieć romans z Trumpem w 2006 roku.

Prawnik Cohen miał w imieniu Trumpa opłacić jej milczenie. Demokraci mają nadzieję, że stało się to z pieniędzy na kampanię wyborcza. Byłoby to pogwałceniem prawa o finansowaniu kampanii. Daniels bryluje więc znów po mediach i przyjmowana jest jako osoba niezwykle wiarygodna i mająca wiele do zaoferowania. T

Tymczasem rodzina zamordowanej dziewczyny, oskarżana jest o wspieranie Trumpa i nagłaśnianie sprawy. W mediach społecznościowych, ale także tych tradycyjnych została zaatakowanaa przez dziennikarzy i Demokratów.

REKLAMA