
„Granice otwarte dla wszystkich to naiwność. I przede wszystkim to nie może być polityka lewicy” – mówi Sahra Wagenknecht przedstawicielka radykalnej lewackiej partii Die Linke.
Już 4 września ogłoszone zostanie powstanie nowego ugrupowania skrajnego, anty-imigranckiego ruchu lewicowego o nazwie Aufstehen.
„Politycy żyją zbyt daleko od skromnych rodzin, które muszą się bić, by obronić swój kawałek chleba” – mówi Wagenknecht i dodaje „Więcej imigrantów ekonomicznych to większa konkurencja przy szukaniu pracy w sektorze niskich płac. Liczba mieszkań socjalnych też nie jest nieskończona”.
W momencie, gdy niemiecka polityk ogłosiła zamiar budowania nowego ugrupowania, natychmiast została skrytykowana przez inne partie lewicowe.
„Ona chce bitwy między ubogimi a uchodźcami” – powiedział Thomas Oppermann, szef grupy socjaldemokratycznej SPD.
W podobnym tonie wypowiedział się przedstawiciel partii Die Linke, z której wywodzi się Sahra Wagenknecht – „Ruch, który ma nas osłabić jest nie do zaakceptowania”.
Lewacy jak widać dobrze kombinują. Chcą tym odebrać głosy antimigranckiej AfD i cała władza ma nadal pozostać w lewych rękach.
źródło: DW.com