Gerard Depardieu zaprzecza oskarżeniom stawianym przeciwko niemu przez 22-letnią aktorkę, która twierdził, że francuski aktor zgwałcił ją i zaatakował na tle seksualnym. Do zdarzenia miało dojść w paryskiej rezydencji gwiazdora.
W czwartek 30 sierpnia paryska policja poinformowała o wszczęciu wstępnego dochodzenia po tym jak młoda aktorka złożyła doniesienia, iż Gerard Depardieu miał ją zgwałcić i zaatakować na tle seksualnym. Doniesienie złożono w Aix-en-Provence na południu Francji.
Do zdarzeń miało dojść 7 i 13 sierpnia w paryskiej rezydencji słynnego aktora. Depardieu miał poznać aktorkę w czasie lekcji gry aktorskiej, które prowadził.
Herve Temime, prawnik, który reprezentuje aktora w rozmowie ze stacją BFM TV powiedział, iż jego klient jest „wstrząśnięty bezpodstawnymi oskarżeniami i absolutnie zaprzecza jakikolwiek gwałtom, atakom seksualnym, czy innym przestępstwom„.
Pełnomocnik gwiazdora stwierdził jednak, że Depardieu będzie współpracował w czasie dochodzenia z władzami i odpowie na wszelkie pytania.
– Żałuję, że publiczny charakter tej sprawy może przełożyć się na uprzedzenia wobec Gerarda Depardieu, którego niewinność zostanie dowiedziona – mówił prawnik.
69-letni Depardieu jest największym gwiazdorem kina francuskiego. Zagrał w ponad 200 filmach.
Aktor znany jest także hulaszczego trybu życia i dużej ekscentryczności. W 2012 roku gwiazdor wyprowadził się czasowo do Rosji uciekając przed 75% podatkiem nałożonym przez socjalistyczną władzę. Rok później Depardieu otrzymał rosyjskie obywatelstwo.
