Imigrant popełnił ponad 500 przestępstw, ale niemieckie władze są bezradne. Nie potrafią go zidentyfikować i poddać deportacji

Imigranci oraz Angela Merkel. / Źródło: PAP/pixabay.com
Imigranci oraz Angela Merkel. / Źródło: PAP/pixabay.com
REKLAMA

Niemieckie władze od wielu lat nie potrafią poradzić sobie z deportowaniem imigranta, który popełnił ponad 500 przestępstw. Imigrant odmawia podania swych danych i kraju, z którego pochodzi, a system imigracyjny jest tak niewydolny, że nie można go zidentyfikować.

O imigrancie władze wiedzą tylko tyle, że przybył do Niemiec w 1998 roku i od tego czasu żył na ulicy różnych niemieckich miast, a ostatnio we Frankfurcie. Wiedzą też, że popełnił co najmniej 542 przestępstwa, bo tyle postępowań wobec niego wszczęto, głownie za handel i posiadanie narkotyków, ale też włamania kradzieże, rabunki, najścia cudzych nieruchomości, napady i oszustwa.

REKLAMA

Jak podaje Bild próbowano go odnaleźć w różnych bazach danych, ale nie potrafiono go zidentyfikować nawet po odciskach palców. Imigrant podał, że pochodzi z jednego z krajów Północnej Afryki, ale nikt się do niego nie przyznaje.

To pokazuje słabość naszego systemu i upadek władzy – mówi w rozmowie z Bild Michael Seyfert, który odpowiada za politykę imigracyjną w Alternatywie dla Niemiec. Poseł twierdzi, że rząd zwyczajnie boi się też lewackich organizacji i mediów, dlatego nie przeprowadza deportacji tak jak powinien.

Ponad połowa procesów deportacyjnych kończy się fiaskiem. W ciągu pierwszych 5 miesięcy miano przeprowadzić 23,9 tysięcy deportacji. Aż 12,8 tys nie nie powiodło. Aż w 500 przypadkach mający być deportowani stawiali czynny fizyczny opór i władzom nie udało się odesłać ich do kraju pochodzenia. To dwa razy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Przeznaczeni do deportacji zanim zakończą się wszystkie procedury zwyczajnie znikają.

REKLAMA