Fiskus idzie na wojnę z przesyłkami z Chin, które znakowane są jako „prezent”, a faktycznie nimi nie są. Wszystko oczywiście przez to, że do budżetu nie trafiają z takich transakcji pieniądze z tytułu podatku VAT. Tyle, że im mniej pieniędzy w budżecie tym lepiej, bo ludzie znacznie efektywniej wydadzą zaoszczędzone w ten sposób pieniądze, niż zrobiliby to urzędnicy.
Ministerstwo Finansów chce zająć się „podejrzanymi” przesyłkami z Chin, co do których istnieje podejrzenie, że może coś by się tam udało uszczknąć dla budżetu państwa. Dzięki oznaczaniu przesyłek jako prezenty sklepy z Azji sprzedają swoje produkty bez płacenia cła i podatku VAT, dzięki czemu mogą wygrywać rywalizację cenową. W związku z tym powołano „Brygadę Tygrysa”, która ma walczyć z tym niecnym procederem.
Rząd liczy na duże wpływy z VAT-u, bo populacja Polaków, którzy korzystają z AliExpress sięga 5 milionów osób. Tyle osób zamawia średnio ponad 14 tysięcy przesyłek dziennie przez cały rok. Od produktów z Azji nie trzeba płacić cła, jeżeli kwota zakupu wynosi mniej niż 150 euro, a zwolnienie z podatku VAT dotyczy zakupów poniżej 22 euro oraz prezentów o wartości poniżej 45 euro.
To właśnie zmiany kategorii przesyłki na prezent mają dotyczyć największej ilości produktów. Nie wiadomo jednak dokładnie jak fiskus chce z tym walczyć, bo przecież nikt nie zabroni sprzedawcy dać komuś prezentu o wartości 40 euro. Według wyliczeń firmy Copenhagen Economics, VAT ściągany jest jedynie w przypadku 35 proc. przedmiotów importowanych przez operatorów pocztowych w Europie – mówi dr Aleksandra Musielak, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Okazuje się, że tańsze ceny za przesyłki ze strefy Shenzhen w Hong-Kongu są tańsze dlatego, że Unia Europejska dotuje tamtejsze firmy, by te mogły przesyłać paczki do Europy, nie ponosząc kosztów transportu. Jest to więc kolejne problem wykreowany przez jednych socjalistów, który teraz inni socjaliści bohatersko będą rozwiązywać.
Ministerstwo Finansów opublikowało interpretację, która miała doprecyzować niejasne przepisy dotyczące przesyłek, które są zwolnione z podatku VAT. To jednak na niewiele się zdało, bo takie paczki trudno zweryfikować, szczególnie przy tak dużej ilości. Teraz przesyłkami oznakowanymi jako prezenty ma zająć się specjalna „Brygada Tygrysa”, czyli grupa złożona z celników, inspektorów skarbówki i pocztowców.
Źródło: Polska The Times