Skandaliczne sceny w Parlamencie Europejskim. Tak wygląda totalny upadek demokracji. Sośnierz wzywa na pomoc KOD i Obywateli RP! [VIDEO]

Sośnierz Parlament Europejski demokracja skandal KOD Obywatele RP
Głosowanie w Parlamencie Europejskim. / fot. Prt Sc YouTube/SośnierzTV
REKLAMA

Dobromir Sośnierz po raz kolejny na tropie zagrożonej demokracji w Unii Europejskiej. „Ja się pytam gdzie jest KOD i Obywatele RP?”, to najnowszy filmik europosła Wolności, w którym pokazuje jak wyglądają głosowania w Parlamencie Europejskim. Wyglądają zazwyczaj tak, że przewodniczący ustala co ma przejść a co nie, a kiedy tylko ktoś poprosi o elektroniczne przeliczenie głosów, to wynik okazuje się odwrotny.

Dzięki nagraniom publikowanym przez europosła Wolności widać jak wyglądają głosowania na unijnych komisjach. Setki poprawek, których treści nikt dobrze nie zna, głosowane są hurtowo, a co gorsza o ich wynikach decyduje prowadzący obrady „na oko”. Pokazany na filmie przykład z obrad pokazuje, że kiedy tylko podniósł się głośniejszy sprzeciw i sprawdzono głosowanie elektronicznie wynik się zmienił. Mimo, że wcześniej prowadzący obrady zarzekał się, że z jego miejsca wszystko świetnie widać.

REKLAMA

„Kiedy ktoś próbuje to nadgorliwie sprawdzać, to większość posłów się niecierpliwi, bo np. w ogóle nie głosują. Posłowie mają głosować za liderem frakcji, ale zazwyczaj nie nadążają i w efekcie głosuje zaledwie kilka osób na sali” – relacjonuje Sośnierz. Właściwie byłoby to rozsądne, skoro i tak głosują wg poleceń, żeby siedzieli tam tylko liderzy frakcji i dysponowali głosem proporcjonalnym do wyniku wyborczego, jaka to by była oszczędność! „W kilku takich przypadkach postanowiłem złożyć wniosek o sprawdzenie głosowania” – mówi.

Na nagraniu widzimy kolejne przykłady głosowań, które „nieomylny” przewodniczący przyjął lub odrzucił, a przy sprawdzeniu okazało się, że nie miał racji. Widocznie podniesione ręce mu zasłaniały i nie widział, kto jak głosuje. Przewodniczący komisji tłumaczył swoje liczenie w sposób wyjątkowo bezczelny: „Przewodniczący grup wskazują na głosowanie”. Demokratami co prawda nie jesteśmy, ale to co wyprawia się w Brukseli to parodia tego ustroju.

„Głos posła jest niezbywalny i wolny. Poseł nie może przekazać swojego głosu klubowi, ani liderowi. Poseł może głosować inaczej niż zażąda od niego klub” – mówi Sośnierz. Posłowie nie będą się też poświęcać i głosować w nieskończoność za jakieś marne kilkanaście tysięcy euro. „Zaraz zaczynają się Mistrzostwa Świata, to może nie sprawdzajmy głosowań” – mówi jeden z polityków. Inny w bezczelny sposób stwierdza, że skoro Sośnierz ma problemy ze wzrokiem i chce powtarzać głosowania, to może przesiądzie się do pierwszego rzędu.

„Oni w ogóle nie czują się zakłopotani tym, co robią. Ich to bawi, śmieszkują sobie, że mam przyjść bliżej. Czy tam są jakieś zjawiska optyczne, że inaczej to widać?” – mówi Sośnierz. Inna poprawka została odrzucona, bo zwykle poprawki zgłaszane przez danego polityka nie mają większości… Jednak po sprawdzeniu głosowania okazało się, że tym razem poprawka przeszła.

REKLAMA