
W weekendowym wydaniu „Faktu” pojawił sie artykuł poświęcony życiu oraz tragicznej śmierci syna byłego premiera, Leszka Millera. Na pierwszej stronie widniał szokujący tytuł „Ojciec wybrał politykę, a syn sznur”.
Choć „Fakt” oraz treści przez niego prezentowane do górnolotnych nigdy nie należały, to tym razem dziennik przekroczył granicę dobrego smaku i taktu opatrując artykuł okrutnym tytułem. Sprawa niesławnej pierwszej strony wywołała skandal oraz oburzenie opinii publicznej. Zmusiło to szefostwo do działania. W sobotę redaktor naczelny Robert Feluś wydał oświadczenie oraz wystosował przeprosiny „za treść i formę publikacji”.
Pragnę przeprosić Pana, Panie Premierze, Pana Rodzinę oraz wszystkich naszych Czytelników, za treść i formę publikacji. Wykazaliśmy się brakiem szacunku, przekraczając granicę dobrego smaku i zasad, które powinny przyświecać zawodowi dziennikarza. To nie powinno się było wydarzyć. Panie Premierze, Proszę przyjąć moje najszczersze przeprosiny dla Pana i Pańskiej Rodziny – czytamy w oświadczeniu Felusia zamieszczonym w dzienniku „Fakt”.
Nie wszystkich jednak ono przekonało i wywołało kolejną falę ostrej krytyki. Głos w sprawie zabrał również polski aktor Borys Szyc, który zdaje się nieszczególnie pałać sympatią do naczelnego 'Faktu’.
Nie wierzę w żadne słowo tej szumowiny. Niczego nie żałuje bo niczego nie czuje. Żeby przekroczyć granice smaku trzeba go mieć, żeby zachować się nie jak dziennikarz trzeba nim być. Nie zamiatajmy tego skurw…ństwa pod śmieszny dla tej gazety tytuł „Fakt”. Ktoś się pod tym podpisał, ktoś konkretny to wymyślił i wydrukował. Sprawdźmy jakie firmy wykupiły reklamy w tym wydaniu tego szmatławca. Dotknąć ich może jedynie strata kasy i klientów. A tymczasem pier..l się panie Feluś! – napisał na Instagramie Borys Szyc.
Leszek Miller junior miał 48 lat. Jego ciało znaleziono w środę w jego domu. Wstępne ustalenia śledczych wskazują na samobójstwo jako przyczynę zgonu.