
Czesi, którzy podjęli się wejścia na Nanga Parbat przekonują, że mijali namiot, w którym znajduje się ciało tragicznie zmarłego Tomasza Mackiewicza. Rodzina stanowczo zaprzecza tym doniesieniom.
Sześciu himalaistów z Czech utrzymuje, iż wracając ze szczytu Nanga Parbat natrafili na namiot, w którym miało znajdować się ciało Tomasza Mackiewicza.
Widać było ok. 30 cm tego namiotu, który został po prostu zasypany śniegiem i przykryty lodem.
Można było tam skręcić i nawet lekko odkopać pokrywę śnieżną i próbować zajrzeć do środka. To dało się zrobić. Fizycznie nie byliśmy aż tak wyczerpani. Jednak proszę nas zrozumieć. Emocjonalnie to był cholernie trudny moment. Przez kilka minut patrzyłem na ten namiot, nie znałem Tomka osobiście, ale w tym momencie czułem, jakbym stracił najlepszego przyjaciela – mówił jeden z członków wyprawy.
Wirtualna Polska skontaktowała się z rodziną zmarłego z zapytaniem o rewelacje Czechów. Krewni pana Tomasza zaprzeczyli tym doniesieniom i nie wierzą w ich prawdziwość: Tomek nie jest w namiocie. To straszne głupoty. Od razu było wiadomo, że jest w szczelinie.
Źródło: radiozet.pl/wp.pl