Kulesza nie mógł w to uwierzyć. Kaźmierczak: Powinniśmy ściągać Hindusów i „przekupić” Polki do rodzenia dzieci

Jakub Kulesza i Cezary Kaźmierczak. / fot. Prt Sc Polsat News
REKLAMA

Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców często wraz ze swoją organizacją zajmuje zdroworozsądkowe stanowisko. Tym razem jednak podczas programu „Tak czy Nie” w Polsat News, podczas rozmowy z posłem Jakubem Kuleszą opowiadał takiego głupoty, że można się tylko złapać za głowę.

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, uważa m.in, że Polska powinna ściągać Hindusów, a Polki „przekupić” do rodzenia dzieci, tak żeby populacja naszego kraju w 2050 roku osiągnęła ponad 50 mln osób. Kaźmierczak uważa też, że ludzie sami sobie nie poradzą i nie wystarczy nie zabierać im pieniędzy, żeby godnie żyli. Ale po kolei, żebyśmy się nie pogubili w światłych pomysłach p. Kaźmierczaka.

REKLAMA

Pierwszym poruszanym w programie tematem było ściąganie imigrantów do Polski. „To nie Ukraińcy czy Białorusini są problemem. Oni się w miarę asymilują, jeżeli to nie będzie nagłe tylko stopniowe” – mówił poseł Kulesza. I dodawał: „Ja mam problem z tym, że niektórzy patrzą na imigrację tylko przez pryzmat gospodarki. Nie patrzą na to co się stało w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, gdzie nie napłynęła taka liczba ludności, że nie mogli się zintegrować”.

„Mamy najlepszych imigrantów na świecie. Mamy wspaniałych Ukraińców, teraz Ci wspaniali Hindusi” – zaczął swój wywód Kaźmierczak. Powoływał się on na badania ZUS, według których już za dwa lata będzie w Polsce brakowało milion rąk do pracy, a do 2050 roku będzie brakowało pięciu milionów rąk do pracy. Jego zdaniem możemy mieć 70 mln ludzi w kraju, ale jest to kwestia polityki i zgody na wielokulturowość.

„My możemy mieć 100 milionów, jeśli tylko chcemy” – mówił Kaźmierczak. Po tych słowach poseł Kulesza dopytywał, czy to aby na pewno będzie jeszcze Polska. „Ja bym wybrał 50 mln ludzi w 2050 roku. Przekupiłbym Polki do rodzenia drugiego dziecka, bo z tym jest problem. (…) Trzeba te Polki „przekupić” (tu Kaźmierczak dodał, że mówi to w cudzysłowie – red.)” – mówił Kaźmierczak.

„Trzeba obniżyć koszty pracy, spada bezrobocie, ale mamy też najniższy od lat wskaźnik zatrudnienia (…) To jest efekt tego, że wprowadza się programy socjalne i dezaktywuje Polaków zawodowo, i podnosi podatki” – odpowiadał Kulesza. Kaźmierczak jednak „500 plus” popiera, bo widział gdzieś głodujące dzieci, którym to pomogło. Domyślam się, że taki mógł być faktycznie wzruszający i już nie trzeba na rozdawnictwo patrzeć zdroworozsądkowo.

Poseł Kulesza przekonywał, że wystarczy, żeby państwo nie zabierało z pensji pieniędzy, na co Kaźmierczak odparł „jak ktoś zarabia 2000 złotych, to czego mu Pan nie będzie zabierał?” – czym wywołał uśmiech polityka Kukiz’15. Jeżeli ktoś zarabia 2000 złotych, to kwota brutto wynosi prawie 2800 złotych, a pracodawca płaci w sumie ponad 3300 złotych. Właśnie tych 1300 złotych nie będzie zabierał, czyli prawie 3x 500 plus!.

„Imigracja z państw takich jak Pakistan, Bangladesz czy Indie, powoduje powstawanie gett” – mówił Kulesza, to z kolei rozbawiło prowadzącą program Agnieszkę Gozdyrę i Kaźmierczaka, bo przecież w Polsce nie takich gett, hehe. Jeszcze. „Dlaczego te getta tworzą się państwach zachodnich. Dlaczego są strefy non-go, gdzie nie może wejść policja?” – dopytywał Kulesza.

REKLAMA