Przemówienie towarzysza Morawieckiego na konwencji PiS. Stek populistycznych i komunistycznych obietnic

Mateusz Morawiecki. / fot. Prt Sc TVP Info
Mateusz Morawiecki. / fot. Prt Sc TVP Info
REKLAMA

Premier Mateusz Morawiecki w swoim przemówieniu potwierdził, że jest człowiekiem szalenie niebezpiecznym. Morawiecki potwierdził swoje socjalistyczne, a w pewnych momentach nawet komunistyczne poglądy, do tego bredząc coś o tym, że PiS zwiększa poziom wolności w Polsce. Jednocześnie zapowiedział walkę z prywaciarzami!

Nóż się w kieszeni otwiera, słuchając bredni opowiadanych przez Towarz…tzn. premiera Mateusza Morawieckiego. Ten po pierwsze cieszył się z tego, że Polska na kolanach ustąpiła stronnictwu amerykańsko-żydowskiemu i poprawiła relacje z innymi państwami.

REKLAMA

„Kilka miesięcy temu mieliśmy kilka nierozwiązanych problemów; a dziś Izrael mówi o historii naszym językiem, UE ws. uchodźców przyjęła nasze rozwiązania” – mówił Morawiecki. Panie premierze Izrael to mówił co najwyżej, że to pod ich uporem Polska wycofała się z „kłamliwej ustawy” i „przestała pisać historię na nowo”.

„Pokazaliśmy, że, wygrywając z mafiami VAT-owskimi, jesteśmy w stanie zdobyć środki i na politykę społeczną, i na politykę rozwojową jednocześnie” – mówił Morawiecki. Wcale nie jest tak, że PiS finansuje programy socjalne z podnoszenia podatków, to że robili to już ponad 30 razy, nie ma z tym zupełnie żadnego związku.

Oprócz obietnic kolejnego rozdawnictwa socjalnego i wydawania pieniędzy mieszkańców na różne wydumane projekty, nie zabrakło też krytyki prywaciarzy, jak na dobrego towarzysza przystało. „Repolonizujemy polską gospodarkę – w sektorze bankowym; energetycznym; dopięliśmy także odkupienie kolebki Solidarności – Stoczni Gdańskiej” – mówił Morawiecki.

Teraz chyba moment na najlepsze. Ta wypowiedź Morawieckiego komentuje się sama: „Przez ostatnie 30 lat nie było w Polsce tyle wolności, ile jest teraz, bo teraz najwięcej wolności mają polskie rodziny – wolności od upokarzającej biedy, wolności od bezdusznych, złych rządów naszych poprzedników”.

„I problemy związane z osobami niepełnosprawnymi, i inne problemy – rozwiązujemy. Przekazujemy coraz to nowe środki na nasze wielkie, solidarnościowe programy” – mówił Morawiecki. Warto zwrócić uwagę na „wielkie”, bo gigantomania to jeden z przejawów socjalizmu PiS.

I jeszcze musimy premiera zmartwić, bo ściąganie pod przymusem pieniędzy od jednych i oddawanie ich innym nie ma nic wspólnego z „solidarnością”. No dobra, ale jak na razie coś mało tych obietnic socjalnych, premier Morawiecki nie każe nam jednak na nie długo czekać.

Internet prawem, nie towarem! „Proponujemy program „Sto megabitów na stulecie niepodległości”; to program, który wprowadza Polskę w wiek cyfrowy; do wszystkich gmin doprowadzimy szybki internet” – mówił Morawiecki. Z budżetu centralnego do gmin ma zostać skierowanych ponad 300 milionów złotych.

„Chcemy więcej polskiej własności, więcej polskiego kapitału, a do tej pory wszystko było do góry nogami. Wielkie firmy płaciły 0, albo 2, albo 5 proc. podatku, a małe 19 proc. My to zmieniamy” – mówił Morawiecki. Dodał, że rząd zakończył „żmudne negocjacje z Unią Europejską”, dzięki czemu duże firmy, które nie płaciły podatku będą płaciły podatek w wysokości 19 proc.

Obietnice Morawieckiego to stek populistycznych, socjalistycznych i komunistycznych bzdur, gigantycznego rozdawania wcześniej zagrabionych w podatkach pieniędzy Polaków. Jak na dobrego towarzysza przystało Morawiecki będzie też „repolonizował” różne przedsiębiorstwa i walczył z prywaciarzami.

Źródło: PAP/NCzas

REKLAMA