Bolek obsobaczył Morawieckiego. Konflikt pomiędzy legendami Solidarności trwa nadal

Lech Wałęsa i Kornel Morawiecki. / fot. PAP/ Twitter
REKLAMA

Były przewodniczący NSZZ „Solidarność” Lech Wałęsa zaatakował w niewybredny sposób byłego szefa „Solidarności Walczącej” Kornela Morawieckiego nazywając go „zdrajcą pomagającym Służbie Bezpieczeństwa”, „popaprańcem” i „kretynem”.

Wałęsa, którego zachowanie od dawna wskazuje, że potrzebna jest mu medyczna pomoc, niespodziewanie zaatakował Marszałka-seniora.

REKLAMA

Wałęsa uważa, że Kornel Morawiecki „w momencie ciężkiej walki Solidarności zorganizował podział i założył Solidarność Walczącą”. „Zignorowaliśmy jego i jego organizację uważając popaprańca jako kretyna, który nie jest w stanie nic mądrego zrobić” – napisał.

Kornel Morawiecki w odpowiedzi na ten atak odpowiedział: „Jest mi żal. Jest mi przykro i oczekuję przeprosin. Lech Wałęsa obraża mnie i innych dzielnych ludzi, którzy działali w Solidarności Walczącej (…) sam sobie szkodzi, oczekuję, żeby wreszcie stanął w prawdzie. Bo to on wg historyków współpracował w SB, niech wreszcie powie prawdę.”

Wałęsa musiał być też wściekły z powodu zeszłorocznej wypowiedzi ojca premiera: „Jeżeli Wałęsa nie powie prawdy, to powinno się zmienić nazwę lotniska w Gdańsku. To jest coś nie w porządku, nie można kłamać wiecznie”.

Odebranie jego imienia nazwie gdańskiego lotniska musiało mocna zaboleć chore do kwadratu ego ex-prezydenta.

Kornel Morawiecki ponadto w lutym br. – w rozmowie z SE – zasugerował, że Wałęsie powinno się obniżyć emeryturę zgodnie z przepisami ustawy dezubekizacyjnej. Konflikt pomiędzy największymi legendami Solidarności trwa, z tą różnicą, że Morawiecki mówi do rzeczy, a Wałęsa od rzeczy.

Źródło: Super Express

REKLAMA