
Konwój wstydu PiS – tak hipokryci z PO wypominają politykom PiS, że ci „wzięli miliony”. Wypominanie złodziejstwa PiS jest zupełnie słuszne, wypominać to trzeba każdemu, kto obłowił się na pieniądzach podatników. W wykonaniu PO takie coś to jednak nie lada hipokryzja.
Okazuje się, że politycy tej partii najchętniej korzystają z przelotów samolotami na koszt podatnika. Zajmują oni trzy pierwsze miejsca w niechlubnej klasyfikacji i tylko oni wydali z pieniędzy publicznych blisko 700 tysięcy złotych.
Rekordzistą rankingu jest były olimpijczyk Szymon Ziółkowski, który za 402 podróże samolotem zapłacił 230 tysięcy złotych. Na drugim miejscu Jacek Protasiewicz (wybrany z list PO, obecnie Unia Europejskich Demokratów), który wydał w sumie 229 tysięcy złotych. Podium zamyka Borys Budka, ten na 357 podróży wydał 204 tysiące złotych.
TOP 3 najdroższych podróży samolotami:
1. Szymon Ziółkowski (PO) 402 podróże za 230.000 zł.
2. Jacek Protasiewicz (PO) 401 podróży za 229.000 zł.
3. Borys Budka (PO) 357 podróży za 204.000 zł.
To jak? Konwój wstydu? Dokąd tak lataliście?
— Mateusz Parchem (@Parchem_Mateusz) September 4, 2018
Oczywiście posłowie równie chętnie korzystają z przysługujących im dopłat za paliwo. Jeżeli doliczymy te kwoty, to okaże się że poseł Ziółkowski wydał w sumie ponad 300 tysięcy złotych, a Budka ponad 260 tysięcy złotych.
Rekordzistą, jeżeli chodzi o sumę pobranych pieniędzy, z polityków w obozie władzy jest Wiesław Janczyk. Były wiceminister finansów w sumie pobrał również ponad 250 tysięcy złotych (ok. 188 tys. na loty + 73 tys. na paliwo).