To już się dzieje! Czeczeńscy imigranci biją Polaków w Białymstoku, a urząd ich kryje!

Czeczeńskie dzieci i Krzysztof Bosak/Fot. Ilustracyjne/Fot. Jakub Kamiński/PAP/Twitter Krzysztof Bosak (kolaż)
Czeczeńskie dzieci i Krzysztof Bosak/Fot. Ilustracyjne/Fot. Jakub Kamiński/PAP/Twitter Krzysztof Bosak (kolaż)
REKLAMA

Krzysztof Bosak poinformował trzy dni temu na Twitterze o ataku czeczeńskich imigrantów na polskie dzieci w Białymstoku. Przez ten czas okazało się, że problem jest o wiele głębszy – Urząd ds. Cudzoziemców zdaje się stać po stronie sprawców napadu!

Nieletni uchodźcy czeczeńscy z Ośrodka dla Cudzoziemców w Białymstoku zaatakowali z nożem dziś po południu polskie dzieci przy Al. 1000-lecia Państwa Polskiego. Nikt nie ucierpiał. Trwa interwencja policji – napisał Krzysztof Bosak.

REKLAMA

Czytaj też: Białystok. Czeczeni związani z Państwem Islamskim pozostaną w areszcie

Sprawa okazała się być o wiele grubsza. Urząd ds. Cudzoziemców na oficjalnym profilu na Twitterze zarzucił wiceszefowi Ruchu Narodowego kłamstwo. – Poniższe informacje są nieprawdziwe. Dzieci mieszkające w ośrodku nie zaatakowały nikogo nożem. Potwierdza to miejski monitoring oraz informacje policji. Doszło do sprzeczki słownej między 9, 10, 11 i 12-latkami z ośrodka i ich rówieśnikami ze szkoły – czytamy w stanowisku urzędu udostępnionym wraz z wpisem Krzysztofa Bosaka.

Polityk jednak udowodnił, że miał rację. Wezwał też Urząd ds. cudzoziemców do „skasowania poniższego wpisu upowszechniającego nieprawdziwe informacje i bezzasadnie podważającego wiarygodność moich doniesień”.

Interwencja policji i ustalenie przebiegu zajścia wskazuje, że rzeczywiście doszło do ataku z użyciem noża. – 4 małych Czeczenów zaatakowało spokojnie stojących Kubę i Mateusza. W sumie 12 ciosów i kopnięć. Ci nie oddawali. W ich obronie stanęła 10-letnia Wiktoria. Jeden z Czeczenów zaczął ją gonić. Drugi go próbował przytrzymać. Wiktoria widziała że wyjął nóż – napisał narodowiec.

Zeznania świadków również są jednoznaczne. – Chłopcy stali pod sklepem i nagle z wewnątrz wyszła grupa czterech chłopców z ośrodka dla uchodźców, którzy bez żadnej konfrontacji pobili ich. Na miejscu była też dziewczynka, która próbowała ich powstrzymać. Dzieci opowiadają, że ci, którzy ich zaatakowali, zaczęli uciekać, ale jeden chłopak, który był najbardziej agresywny wyjął nóż i zaczął gonić dziewczynkę. Ta uciekła do sklepów – opowiada w rozmowie z Polskim Radiem Białystok matka jednego z pokrzywdzonych dzieci.

Wyszedłem z lokalu i zobaczyłem jak w moją stronę biegnie dziewczynka. Była przerażona, bardzo wystraszona, roztrzęsiona. Powiedziała, że gonił ją chłopak narodowości czeczeńskiej z nożem w ręku. Wyszedłem na zewnątrz, ale zobaczyłem tylko dwóch chłopaków, którzy odjeżdżali na rowerach – mówi Radiu inny świadek.

Następnego dnia po napadzie na dzieci doszło do kradzieży w Biedronce, której dokonała również Czeczenka. Od jej męża posypały się groźby… gwałtów na Polkach!

Sprawa jest w toku. Jak poinformował Bosak, pełnomocnik wojewódzki RN mec. Wojciech Wójcicki uczestniczył w rozmowie z matką zaatakowanej dziewczynki i uzgodniono, że „będzie reprezentował ją prawnie”. – Rodzice i mieszkańcy bloków przy Al. 1000-lecia Państwa Polskiego 10 są oburzeni manipulacjami @UdSC_gov_pl – podsumował polityk.

Czytaj też: W Rimini znów gwałcą imigranci. Dla mieszkańców powrócił koszmar sprzed roku, kiedy ofiarą imigranckich zwyrodnialców padła para polskich turystów

Witold Tumanowicz stwierdza zaś, że „zmowa milczenia dotycząca bandyckiego zachowania Czeczenów jest podyktowana tym by nie zburzyć mitu o istnieniu »dobrej imigracji«”.

Źródła: twitter.com/radio.bialystok.pl

REKLAMA