
Pod Manaslu, ósmym na świecie najwyższym szczytem świata utknęła grupa około 250 osób, w tym prawdopodobnie również Polacy. Powodem sytuacji jest konflikt między biurami organizującymi wyprawy a rządem Nepalu. Uczestnikom kończy się żywność, nie mają też ubrań na zmianę.
Obecnie trwa konflikt między biurami a rządem. Mingma Sherpa, dyrektor agencji „Seven Summit Treks” stwierdza, że operatorzy wypraw nie mogą kierować lotów do regionu Manaslu z powodu braku helikopterów.
– Kryzys pogłębił się po tym, jak Ministerstwo Kultury, Turystyki i Lotnictwa Cywilnego Nepalu ograniczyło trzem firmom: Heli Everest, Manang Air and Air Dynasty, obszar w regionie Manaslu. Trzy wspomniane spółki nie mogą latać do stref zamkniętych. Pozostałe firmy musiały czekać ponad tydzień, aby uzyskać pozwolenie do świadczenia swoich usług – mówi Sherpa.
Część helikopterów, która wróciła do bazy nie otrzymała zgody na wylot. Zepsuły się przez to kilogramy żywności przeznaczone dla himalaistów. To nie jedyny problem.
– Od ponad tygodnia ubieramy się w te same ubrania – wyznał w rozmowie telefonicznej jeden z amerykańskich wspinaczy.
Departament Turystyki informuje, że pod Manaslu znajduje się około ćwierć tysiąca osób. Nie wiadomo nadal, jak zostanie rozwiązana ta sytuacja.
Na szczyt w zeszłym tygodniu wyruszyła także polska wyprawa.
Manaslu jest ósmym na świecie ośmiotysięcznikiem z wysoką nawet jak na Himalaje wysokością względną. Jego wysokość wynosi 8156 m.n.p.m. Zachodnia ściana góry wznosi się prawie 4 kilometry ponad zalesione moreny u jej postawy
Źródło: onet.pl