Rusin do Rozenek-Majdan: Wypindrzona sztuczna lala. Wojna z powodu… kosmetyków

Kinga Rusin i Małgorzata Rozenek-Majdan/Fot. Marcin Kmieciński/PAP/StrefaGwiazd
Kinga Rusin i Małgorzata Rozenek-Majdan/Fot. Marcin Kmieciński/PAP/StrefaGwiazd (kolaż)
REKLAMA

Żeńskie gwiazdy TVN znalazły się w stanie regularnej wojny! Wszystko z powodu kosmetyków. Niedawno Joanna Krupa zaatakowała Małgorzatę Rozenek-Majdan, teraz do ataku włączyła się Kinga Rusin.

Małgorzata Rozenek-Majdan podpisała niezwykle korzystny dla niej kontrakt z firmą kosmetyczną. Okazało się, że testy produktów wykonywane są na zwierzętach.

REKLAMA

– Walka o prawa zwierząt jest dla mnie bardzo ważna. Tylko ja nie wykorzystuję jej do promocji swoich kosmetyków, tak jak Kinga Rusin – powiedziała Małgorzata, co wprawiło Kingę Rusin w szał.

Rozenek reklamuje kosmetyki za olbrzymią kasę i dlatego bezpardonowo atakuje konkurencję, czyli mnie, bo kosmetyki mojej marki odniosły sukces. Nie muszę kręcić jak Rozenek, dlatego ją to tak wkurza. Ona reklamuje za pieniądze markę, która według organizacji międzynarodowej PETA niestety akceptuje okrucieństwo dla zysków – stwierdziła.

Ale potem Kinga Rusin uruchomiła istną opcję atomową. W swoim wpisie na Facebooku nazwała Rozenek-Majdan „wypindrzoną, sztuczną lalą wdzięczącą się do kamery.

Dosyć tego pseudo Wersalu. Nie pozwolę, żeby wypindrzona, sztuczna lala, wdzięcząc się do kamery przekreślała jednym koślawym zdaniem ideały, o które walczę od lat! Rozenek zarzuca mi wykorzystywanie w biznesie walki o prawa zwierząt. Co za żałosna próba obrony jej własnej hipokryzji! No i, pomijając bezczelność, gdzie tu logika!? Właśnie ze względu na prawa zwierząt zrezygnowałam z olbrzymiej kasy w Chinach nie wchodząc tam z moją marką mimo wielu propozycji z tamtej strony! Czy Rozenek zrezygnowała z reklamy czyli pieniędzy, kiedy dowiedziała się że marka, z którą podpisała kontrakt testuje produkty na rynek chiński na zwierzętach?! Z tego co widzę, nie. Jedno mówi, a drugie robi. Widocznie dla niej nie istnieją wartości wyższe- liczy się kasa – pisze Rusin.

Czy walczyła tak jak ja, o ustawę w obronie dzikich zwierząt w sejmie? A może o Puszczę Białowieską? Albo o zaprzestanie dewastowania polskiego dziedzictwa przyrodniczego przez Szyszkę, partyjnego kolegę jej ojca? Walczy o atencję na ściankach i promocjach. I na tym jej waleczność się kończy. Przyczyna ataku Rozenek na mnie jest bardziej prozaiczna niżby się wydawało: kasa. Tu chodzi o rywalizację Avonu i ich głównie chemicznych, sztucznych, tanich kosmetyków z ich przeciwieństwem czyli Pat&Rub – czytamy w jej poście na Facebooku.

No dobra, nie będę udawać że pada deszcz kiedy na mnie plują. Dosyć tego pseudo Wersalu. Nie pozwolę, żeby wypindrzona,…

Opublikowany przez Kinga Rusin Środa, 12 września 2018

Źródła: se.pl/facebook.com

REKLAMA