
Okazuje się, że kilkaset osób po wyrokach za morderstwo obecnie może przebywać na wolności. 500 więźniów skazanych za zabójstwo skorzystało w ostatnim czasie z przepustek. Ekspert ostrzega, że „instynkt zabójcy uruchamia się na wolności”.
– System penitencjarny zawodzi. Konieczne jest zaostrzenie kryteriów ich przyznawania. Szczególnie dla osób skazanych za najcięższe przestępstwo jakim jest zabójstwo – mówi Brunon Hołtys, profesor prawa.
Z danych Służby Więziennej wynika, że w latach 2013-2015 z przepustek oraz zezwoleń na opuszczenie obiektu karnego skorzystało 900 skazanych za morderstwo. W późniejszym okresie do chwili obecnej było ich 501.
– Niektórzy więźniowie skorzystali tyko raz z przepustki, a inni 20 czy 30 razy. Przypadki są różne – mówi ppłk Emilia Krakowska, rzeczniczka prasowa Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.
Byli również tacy, którzy korzystali z przepustek 90 razy, jak Artur K., który 8 września wyszedł poza więzienie i dokonał zbrodni.
– Generalnie brakuje solidnego opracowania indywidualnej prognozy kryminologicznej. Nie ma prowadzonych badań czy dane cechy osobowości i inne okoliczności pozwalają na wydanie przepustki – stwierdza profesor Brunon Hołyst, dyrektor Instytutu Kryminalistyki i Kryminologii Uczelni Łazarskiego.
– Potrzebna jest głęboka reforma, zaostrzenie kryteriów przyznawania przepustek. Jednym z poważniejszych błędów jest to, że pod uwagę bierze się tylko, jak dany osadzony zachowuje się w więzieniu. A przecież tam nie dokona zbrodni. Literatura zna wiele przypadków, że instynkt zabójcy uruchamia się ponownie na wolności – dodaje.
Źródło: gazeta.pl