
Panika, oburzenie, strach – takie emocje towarzyszyły uczestnikom spotkania zorganizowanego przez Google tuż po wyborach prezydenckich w 2016 roku. Uczestnicy spotkania chcieli zrobić wszystko, aby nie dopuścić do rozwoju popularności Donalda Trumpa i ruchów republikańskich.
Na filmie słychać między innymi informacje o tym, iż Google za wszelką cenę starało się zwiększyć frekwencję wyborczą wśród mieszkańców pochodzenia latynoskiego. To miałoby wesprzeć Hillary Clinton, która właśnie w tej grupie miała zdecydowaną przewagę.
Z nagrania wynika jasno, że kierownicy Google i innych gigantów technologicznych są w stanie wymusić taki przepływ informacji, aby działał on przeciwko Trumpowi. Zasoby, które wykorzystywane były w negatywnej kampanii były ogromne.
Przemawiający na spotkaniu Siergey Brin mówi otwarcie, iż Donald Trump jest faszystą i ekstremistą, zaś jego wyborców porównuje do zwolenników Hitlera czy Stalina. Według jednego z szefów Google wyborcy Trumpa to ludzie „znudzeni”, a właśnie w takich społeczeństwach powstaje faszyzm i komunizm.
Inny z mówców Sundar Pichai podkreślił, że jego firma intensywnie pracuje nad stworzeniem systemu, który działałby przeciwko, jak on to określił, „dezinformacji” działającej u najmniej wykształconych wyborców.
Jak powiedział rzecznik Google, w odpowiedzi dla portalu Breibart News.
„W trakcie spotkań, w których uczestniczą pracownicy i kierownictwo Google wyrażane są osobiste poglądy i nie są to oficjalne stanowiska firmy”.
Nagranie dostępne TUTAJ
źródło: Breitbart.com / Wolność24.pl