Dzięki wydobyciu z łupków USA ponownie największym na świecie producentem ropy naftowej.

fot Pixabay
REKLAMA

Stany Zjednoczone, po raz pierwszy od roku 1973, są znów największym producentem ropy naftowej na świecie – poinformowało amerykańskie Ministerstwo Energii opierając się na szacunkowych danych o wydobyciu ropy naftowej w USA w tym roku.

Stany Zjednoczone w tym roku, jak podał resort energii, wyprzedziły pod względem wydobycia „płynnego złota” Arabię Saudyjską w lutym, a w lipcu Rosję.

REKLAMA

Powrót po latach na pierwsze miejsce listy największych producentów ropy naftowej Stany Zjednoczone zawdzięczają przede wszystkim odkryciu bogatych złóż łupkowych w Basenie Permskim (Permian Basin) w zachodnim Teksasie i dzięki postępom technologii wydobycia ropy naftowej metodą szczelinowania hydraulicznego (ang. fracking).

Dzięki zastosowaniu tej rewolucyjnej metody produkcja tego surowca w ciągu ostatniego dziesięciolecia wzrosła w Stanach Zjednoczonych więcej niż dwukrotnie. Obecnie USA produkują 11 mln. baryłek ropy naftowej dziennie. Eksperci przewidują, że wydobycie będzie się utrzymywało na poziomie wyższym niż w Rosji i Arabii Saudyjskiej przynajmniej do roku 2019.

Do wzrostu produkcji ropy naftowej w USA przyczyniło się także w poważnej mierze zniesienie przez Kongres w roku 2015, po 40 latach obowiązywania, zakazu eksportu tego nośnika energii. Po zniesieniu tego zakazu Stany Zjednoczone stały się poważnym eksporterem ropy naftowej, głównie do Europy, Chin i Ameryki Południowej. USA jednak nadal są importerem ropy naftowej z powodu olbrzymich potrzeb amerykańskiego przemysłu petrochemicznego.

Największym producentem ropy naftowej w amerykańskiej federacji jest Teksas. Gdyby ten stan był niepodległym państwem, byłby po Rosji i Arabii Saudyjskiej trzecim największym producentem ropy naftowej na świecie z wydobyciem większym niż w Iraku czy w Iranie.

Zwiększenie wydobycia ropy naftowej ma olbrzymie konsekwencje polityczne; dzięki temu Stany Zjednoczone uniezależniły się od dostaw tego surowca z niestabilnego regionu Bliskiego Wschodu i – częściowo – od fluktuacji cen spowodowanej dyktatem Organizacji Państw Produkujących Ropę Naftową (OPEC).

(PAP)

REKLAMA