Babisz wali prosto z mostu! Merkel aż zatkało. Premier Czech zdradził, co jej odpowiedział. I broni Polski i Węgier przed brukselczykami

Andrzej Babisz i Aniela Merkel. Foto: PAP/EPA
Andrzej Babisz i Aniela Merkel. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Premier Czech Andrej Babisz oświadczył, że Polacy i Węgrzy mogą lepiej ocenić zagrożenie dla demokracji niż urzędnicy z Brukseli. W sobotnim wywiadzie dla dziennika „Pravo” zdystansował się od tych czeskich europosłów, którzy poparli procedurę wobec Węgier. Zdradził też co odpowiedział kanclerz Merkel na pytanie o przyjęcie imigrantów.

Spośród 21 czeskich eurodeputowanych za uruchomieniem art. 7 unijnego traktatu wobec Węgier głosowało w środę dziewięcioro europosłów, w tym czworo z kierowanego przez Babisza ruchu ANO.

REKLAMA

„Chcę jednoznacznie zdystansować się od głosowania naszych europosłów. Nie podzielam ich poglądu i sam bym tak nie głosował. Wszystko uważam za atak na wyśmienicie funkcjonujący blok V4 (Grupa Wyszehradzka), który zmiażdżył uchodźcze kwoty i krytykuje projekt budżetu unijnego skandalicznie proponującego wzrost wydatków na struktury UE po odejściu Wielkiej Brytanii” – powiedział Babisz dziennikarzom lewicowego dziennika.

„Czechy w żadnym przypadku nie opuszczą swoich sojuszników” – zadeklarował premier. Dodał, że nie podoba mu się sytuacja, w której Komisja Europejska prowadzi śledztwo przeciwko Polsce lub Węgrom. „Kto wie, czy na podstawie kłamliwych informacji to samo nie może spotkać Czech” – stwierdził Babisz, który uważa, że nie ma takiego niebezpieczeństwa, dodał jednak, że „ktoś stale szerzy dezinformacje o tym, że jest u nas jakieś zagrożenie demokracji”.

Zdaniem premiera Czechy są aktywne i widoczne w Brukseli. Babisz przypomniał swoje słowa, że Czechy nie przyjmą ani jednego uchodźcy oraz swoje starania o rozwiązanie impasu w Unii dotyczącego kryzysu migracyjnego.

Ujawnił też, że podczas jego niedawnej wizyty w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel zapytała, czy Czechy nie mogłyby przyjąć kilku nielegalnych migrantów. „Odpowiedziałem, że nie możemy przyjąć ani jednego”.

Babisz dodał, że ta deklaracja dotyczy również projektu przyjęcia w Czechach 50 nieletnich syryjskich sierot, za którym lobbuje eurodeputowana z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej – Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CzSL) Michaela Szojdrova.

„Sieroty, które powinniśmy przygotować na wejście w dorosłe życie, są także u nas. Coś o tym wiem, bo moja fundacja przekazywała na to pieniądze. Przede wszystkim Czesi są solidarni i od 2015 roku przekazaliśmy do różnych państw w związku z migracją 100 mln euro. Pomagamy na miejscu w Syrii, gdzie są lekarze i eksperci, w Czechach zajęliśmy się 2,5 tys. pacjentami, także sierotami” – stwierdził Babisz.

Premier, odpowiadając na jedno z pytań, przyznał, że podoba mu się polityka zagraniczna i uznał, że robi w tej kwestii więcej niż jego poprzednicy, walczy o czeskie interesy i przedstawia czeskie propozycje. Przykładem takiej działalności jest zdaniem Babisza zlikwidowanie w ciągu sześciu miesięcy kwot migracyjnych. Babisz uznał to nie za sukces całej Grupy Wyszehradzkiej, ale swój i węgierskiego premiera Viktora Orbana. „To my siedzieliśmy do czwartej rano i walczyliśmy w Brukseli z kwotami i osiągnęliśmy zniesienie tego bezsensownego systemu” – powiedział. (PAP)

REKLAMA