W odmętach lewackiego szaleństwa. Szwedzki sąd zdecydował, że antysemickie przestępstwa chronią imigrantów przed deportacją do Palestyny

Szwecja - muzułmanie - zdjęcie ilustracyjne. / fot. Twitter
REKLAMA

Szwedzki urząd nakazał imigrację Palestyńczyka, który obrzucił pociskami zapalającymi synagogę w szwedzkim Goeteborgu. Sąd uznał imigranta winnym, ale zakazał deportacji, bo w Palestynie jest niebezpiecznie, a Izraelczycy mogą go represjonować.

Palestyńczyk wraz z innym muzułmańskim imigrantem zostali skazani za zaatakowanie w ubiegłym roku synagogi w Goeteborgu. Obydwaj odwołali się od wyroku, w którym uznano, że napaść miała podłoże antysemickie. Sąd apelacyjny okazał się niezwykle łaskawy właśnie ze względu na antysemityzm jednego ze sprawców.

REKLAMA

Sędziowie uznali, że nie można odesłać go do Izraela, bo wtedy tamtejsze władze poddadzą go represjom i mogą go nawet odesłać na terytoria palestyńskie, a więc na Zachodni Brzeg, albo do Strefy Gazy. Tam zaś jest niebezpiecznie.

„Potencjalne zainteresowanie Izraela sprawą i niebezpieczna sytuacja na granicach ze Strefą Gazy i na Zachodnim Brzegu, a także na tych terytoriach pozwalają uznać, że podstawowe prawa człowieka oskarżonego będą narażone, jeśli zostanie odesłany on do Palestyny – napisał sąd w orzeczeniu.

Prokuratur Stina Lundqvist argumentowała, że orzeczenie sądu może stworzyć niebezpieczny precedens. Palestyńczycy będą popełniać przestępstwa na tle antysemickim, by właśnie uniknąć deportacji. To właśnie antysemityzm pozwoli im pozostawać w Szwecji.

Odmówiono mu (palestyńskiemu imigrantowi przestępcy – przyp. red) statusu uchodźcy, więc nie może pozstać w Szwecji. Taka była sytuacja zanim dokonał przestępstwa. Teraz zaś nie może być odesłany – tłumaczy prokurator

Maria Halkiewicz, przewodnicząca Szwedzko_Izraelskiej Federacji Przyjaźni mówi: – To zdumiewające, że antysemickie przestępstwo ratuje przed wydaleniem z kraju.

REKLAMA