Korwin-Mikke: „Teraz nastolatki będą się masowo pchały księżom do łóżek!” Oburzenie po wyroku sądu

Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP/Radek Pietruszka
Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

„Gazeta Wyborcza” poinformowała w poniedziałek, że wyrokiem poznańskiego sądu okręgowego Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej musi zapłacić kobiecie, która w dzieciństwie była gwałcona przez księdza Romana B. milion złotych zadośćuczynienia i 800 zł miesięcznie dożywotniej renty. Wyrok wzbudził kontrowersje i oburzenie. Odniósł się do niego także Janusz Korwin-Mikke.

Sprawa księdza Romana B. ze zgromadzenia Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej została nagłośniona w ubiegłym roku. Duchowny miał wywieźć od rodziców 13-letnią wówczas Katarzynę, więzić ją i gwałcić przez kilkanaście miesięcy. Mimo że zapadł wyrok skazujący w tej sprawie, Roman B. pozostał księdzem. Natomiast poszkodowana kobieta wytoczyła proces także zgromadzeniu.

REKLAMA

Jak podkreśliła w poniedziałek gazeta, wyrok jest przełomowy, ponieważ przesądził odpowiedzialność cywilną Kościoła. Apelację złożył pełnomocnik zgromadzenia. Rozpatrzy ją w czwartek Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

Pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego adwokat Krzysztof Wyrwa powiedział PAP w poniedziałek, że „na gruncie obowiązujących przepisów prawa w Polsce”, nie można przenosić odpowiedzialności za czyny karalne ze sprawcy na kościelne osoby prawne.

„Sprawcy tych czynów dopuszczają się ich na własny rachunek i ponoszą osobistą odpowiedzialność przed ofiarami, które skrzywdzili oraz przed prawem” – dodał.

Jak zaznaczył, w sprawie czynów karalnych, których dopuściły się osoby duchowne należy podkreślić, że stanowisko Kościoła i podejście prawne są niezmienne.

„Takie czyny są haniebne i winny być ścigane, a ich sprawcy ukarani. Osoby te, w ramach wewnętrznych kościelnych postępowań prawnych – zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego i innymi normami prawnymi – są konsekwentnie zawieszane w czynnościach kapłańskich lub wydalane ze stanu duchownego” – podkreślił.

W uzasadnieniu wyroku, do którego dotarła gazeta, sąd stwierdził m.in., że Roman B. „wykorzystał swoją pozycję zawodową jako ksiądz” – poznał dziewczynkę na lekcji religii, zapraszał na plebanię, czyli do „miejsca służbowego”.

„Gdyby nie uczył religii, gdyby nie był księdzem, to do jego spotkania z pokrzywdzoną w ogóle nie doszłoby. Gdyby nie wykorzystał swojej funkcji księdza do zdobycia zaufania pokrzywdzonej, szkoda nie zostałaby wyrządzona” – podkreślił sąd.

Do sprawy odniósł się Janusz Korwin-Mikke, który nie krył oburzenia wyrokiem.

Jezus-Maria! Kościół ma zapłacić milion + dożywotnią rentę(!!) kobiecie, którą w wieku 14 lat całował i obmacywał ksiądz. Teraz nastolatki (czytają internet, czytają…) będą się masowo podstępem lub siłą pchaly księżom do łóżek. Sąd zastosował bardzo silny bodziec ekonomiczny… – napisał prezes parti Wolność.

REKLAMA