
Rachel Treweek, anglikańska biskupa diecezji Gloucester domaga się by modląc się i mówiąc o Bogu przestać odnosić się do niego jako „mężczyzny”. Zaimek on, określenie „Ojciec” „Pan” powinny zniknąć też z chrześcijańskich publikacji.
Po tym jak firma badawcza YouGov opublikował wyniki sondaży, z których wynika, że połowa chrześcijan w Anglii uznaje Boga za „osobę” rodzaju męskiego biskupa Treewek wezwała by zrezygnować z „wprowadzającego w błąd języka”.
– Nie chcę by młodzi chłopcy i dziewczęta słyszeli jak ciągle mówimy o Bogu jako o Nim – powiedziała w rozmowie z dziennikiem „The Telegraph”.
Według niej patriarchalny język może też zrażać niechrześcijan.
– Wszystko to należy rozpatrywać w szerszym kontekście – mówi biskupa. – Kiedy idzie się na stronę internetową i widzi zdjęcia białych ludzi, czyta „On” w odniesieniu do Boga to to wszystko wpływa na podświadomość. Bardzo mi zależy byśmy przyjrzeli się sposobowi w jaki się komunikujemy.
Biskupa już w 2015 roku, po tym jak zasiadła w Izbie Lordów zaczęła mówić , iż Bóg jest „neutralny” płciowo.
Przyłączyła się do niej kolejna biskupa Jo Bailey Wells, Bishop z diecezji Dorking twierdząc, że używanie 'męskiego języka” to „coraz większy problem”.
Sally Hitchener, z Uniwersytetu Brunel mówi, że w Kościele Anglikańskim rośnie ruch na rzecz „podkreślania kobiecej natury Boga„.
Kościół Anglikański zaczyna iść w ślady szwedzkich protestantów, którzy przegłosowali, by uczynić kościół bardziej jednoczącym, więc nie mówić o Bogu per „On, czy „Pan”, tylko neutralnie i bezosobowo.
Komentarz
Całe szczęście, że w języku polskim takie wyrazy jak np „Polska”, „Europa”, „Ziemia” są rodzaju żeńskiego, więc nie musimy się martwić, o to że jakieś owładnięte paranoją feministki będą chciały je zmieniać.