Eurokraci znów będą szczytować. Ledwie skończył się jeden zlot, rozpoczyna kolejny, a już Tusk zapowiada następny. Przewodniczący boi się, że Brexit skończy się dla UE katastrofą

Donald Tusk. Źródło: PAP/EPA
Donald Tusk. Źródło: PAP/EPA
REKLAMA

Szczyt UE, który odbędzie się w tym tygodniu w Salzburgu, ma pomóc załagodzić napięcia między państwami członkowskimi w sprawie migracji. Nie zanosi się jednak na przełom np. w sprawie centrów do wysadzania uratowanych na morzu. Donald Tusk tymczasem wzywa do zorganizowania kolejnego „nadzwyczajnego” spotkania przywódców państw, tym razem w sprawie Brexitu.

Szefowie państw i rządów krajów unijnych będą rozmawiać w środę i czwartek w Austrii o propozycji wzmocnienia Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontexu). Miałby on przejąć ochronę granic od straży poszczególnych państw. Głosy sprzeciwu płyną z Węgier, Czech, Słowacji, natomiast Niemcy mocno popierają tę koncepcję.

REKLAMA

Z propozycji KE wynika, że Frontex ma mieć do 2020 r. 10 tys. funkcjonariuszy. Zwiększyć się mają też jego uprawnienia wykonawcze.

Austriacka prezydencja chciałaby jak najszybciej pójść do przodu z tym projektem, by został on zaakceptowany jeszcze przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Przywódcy poza udzieleniem zielonego światła na zmiany mają również odpowiedzieć na pytanie, czy byliby w stanie wyrazić zgodę na szybkie procedowanie tego projektu.

W poniedziałek premier Węgier Viktor Orban mówił, że jego kraj nie da sobie odebrać prawa do ochrony granicy. –

Chyba nikt nie może kwestionować faktu, że znamy się na ochronie granicy lepiej niż ktokolwiek w Brukseli albo jakakolwiek instytucja międzynarodowa. Dlatego nie zrezygnujemy z prawa do ochrony granicy i nie pozwolimy, by odebrano nam choćby jego odrobinę – oświadczył.

Orban uważa, że Bruksela chce „przejąć klucze do bram Europy i otworzyć je dla imigrantów”.

„W lecie napięcia pomiędzy państwami członkowskimi kolejny raz wypłynęły na powierzchnię w związku z napływem migrantów do UE” – napisał w liście do przywódców szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Jak podkreślił, wyzwanie zakończenia kryzysu migracyjnego „jest wspólnym zadaniem wszystkich państw członkowskich i instytucji UE. Jeśli niektórzy będą chcieli rozwiązać kryzys, a inni go wykorzystać, pozostanie nie do rozwiązania” – ocenił Tusk.

To niebezpośrednia krytyka działań m.in. włoskiego rządu, który zablokował możliwość zejścia na ląd migrantom uratowanym na Morzu Śródziemnym.

Rzym ma jednak swoje cele – domaga się większej solidarności od pozostałych stolic, tak aby podział migrantów odbywał się zanim jeszcze sprawdzone będzie, czy ktoś kwalifikuje się do przyznania ochrony międzynarodowej (azylu), czy jest migrantem ekonomicznym i musi być odesłany. Na to nie ma jednak zgody w UE.

„Mam nadzieję, że w Salzburgu będziemy w stanie skończyć z wzajemnymi żalami i powrócić do konstruktywnego podejścia” – napisał Tusk.

Przewodniczący chce organizacji następnego szczytu, który miałby być poświęcony Brexitowi

Okazją do rozmowy na ten temat ma być nieformalne spotkanie  w Salzburgu.

Najpierw w czasie kolacji szefowa brytyjskiego rządu Theresa May ma przekazać reszcie UE informacje, jak wygląda stan przygotowań po stronie brytyjskiej. Później, w czwartek, już w gronie 27 państw szefowie tych państw i rządów będą rozmawiać o tym, w jakim punkcie są rokowania z głównym negocjatorem Michaelem Barnierem.

„Przedyskutujemy, jak zorganizować końcową fazę rozmów w sprawie Brexitu, łącznie z możliwością zwołania kolejnej Rady Europejskiej w listopadzie” – napisał Tusk w liście do przywódców. Unijne źródła podkreślają, że nie może być mowy o zawarciu porozumienia bez rozwiązania problemu granicy między Irlandią a Irlandią Północną.

Na pół roku przed datą wyjścia Wielkiej Brytanii z UE negocjacje wchodzą w finalną fazę. Od kilkunastu tygodni panuje jednak impas.

„Niestety scenariusz braku porozumienia jest wciąż dość możliwy. Ale będziemy działać w sposób odpowiedzialny, żeby uniknąć katastrofy” – zadeklarował Tusk.

Z jego listu wynika, że przywódcy kolejny raz potwierdzą potrzebę „funkcjonującego prawnie bezpiecznika”, który zapewniłby, że nie będzie w przyszłości twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną.

Przywódcy będą też rozmawiać o politycznej deklaracji na temat przyszłych relacji między UE a Wielką Brytanią po tym, jak kraj ten opuści Wspólnotę.

Ustalona przez Brytyjczyków w lipcu tzw. propozycja z Chequers, zakładająca bliską współpracę Wielkiej Brytanii z UE w sprawie kontroli celnej, a także zachowanie swobodnego przepływu dóbr i towarów rolniczych, wywołała kryzys w rządzie May i zwiększony opór w eurosceptycznym skrzydle jej partii.

Mimo tych trudności przedstawiciele rządów krajów kontynentalnych, jak i tego w Londynie, przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach wyrażają nadzieję, że w listopadzie uda się osiągnąć porozumienie.

Choć wciąż pozostają między nami istotne różnice, które musimy rozwiązać, to jest jasne, że nasze zespoły zbliżają się do wypracowania funkcjonalnych rozwiązań w sprawie nieuregulowanych kwestii, dotyczących umowy wyjścia z UE – oświadczył brytyjski minister ds. wyjścia z UE Dominic Raab.

Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z Unii Europejskiej 29 marca 2017 r. i powinna opuścić Wspólnotę 29 marca 2019 r.

Zgodnie z negocjowanym porozumieniem z UE o okresie przejściowym dotychczasowe zasady, w tym dotyczące swobody przepływu osób, będą obowiązywały do 31 grudnia 2020.

REKLAMA