Mama prowadzi za rączkę dorosłego syna na rozmowę o pracę? To nie fikcja, to smutna rzeczywistość. Efekt bezstresowego wychowania

Szok! Obrazek ilustracyjny, foto: pixabay
Szok! Obrazek ilustracyjny, foto: pixabay
REKLAMA

Matka wypytująca o warunki pracy dla swojego syna, czy ojciec wciskający go na siłę do firmy, w której pracuje? Brzmi nieprawdopodobnie, jednak jak się okazuje to rzeczywistość.

Dziennikarze portalu Tok FM przeprowadzili rozmowę z kilkoma biznesmenami, którzy w ostatnim czasie poszukiwali pracowników do swojej firmy. Ci nie pozostawiają żadnych złudzeń, pokoleniu obecnych 25-30 wysługują rodzice.

REKLAMA

Jak mówi jeden z rozmówców, niejednokrotnie zdarzyło mu się przyjmować na rozmowie kwalifikacyjnej dwie osoby. Najczęściej był to potencjalny pracownik ze swoją matką. Gdy ta wypytywała o szczegóły, on siedział z nosem w telefonie.

W momencie, gdy młody mężczyzna dowiedział się, że w pracy nie można używać smartfonów rozmowa została przerwana. Kandydat oczywiście nie zdecydował się na pracę.

Pracodawcy skarżą się również na fakt, iż ludzie wchodzący na rynek pracy kompletnie nie wiedzą, czego chcą i jaką pracę chcieliby wykonywać. To rodzice bardzo często wymuszają na nich angaż w wybranej firmie.

Czy ten problem uda się jakoś rozwiązać? Według pracodawców perspektywa jawi się czarnych barwach. Nie ma bowiem jednego winnego całej sytuacji. To nie tylko system edukacji, ale także sposób wychowania młodzieży wpływa na to, iż większość staje się kompletnie bezużyteczna na rynku pracy.

Tak się kończy bezstresowe wychowanie, brak nauczania odpowiedzialności od najmłodszych lat i odbieranie przez państwo „opiekuńcze” władzy rodzicielskiej. Świat ma być bezpieczny, ciepły i bezstresowy dla każdego dziecka. I tak się robi dzieciom krzywdę. Bo rząd opiekuje się „naszymi” dziećmi.

źródło: bezprawnik.pl / Wolność24.pl

REKLAMA