Wybranka serca Ryszarda Petru ma problem. Joanna Szmidt kłóci się o alimenty z byłym mężem. „Nie ja zdradziłem! Ona całe życie żyje absolutnie w luksusie i chce się utrzymywać z pieniędzy, których żąda ode mnie na dzieci”

Joanna Schmidt/foto: FB
Joanna Schmidt/foto: FB
REKLAMA

Miało być tak pięknie, Madera, miejsce w Sejmie, ukochany Ryszard przy boku a wyszła klapa. Jak się okazuje Joanna Szmidt ma problem – kłóci się o alimenty z byłym mężem. Ich małżeństwo nie przetrwało politycznych przygód Joanny i jej zażyłości z ówczesnym szefem Nowoczesnej, Ryszardem Petru. 

Jak podaje se.pl po rozwodzie Joanna i Paweł podzielili się opieką nad trojgiem dzieci. Najstarsza córka zamieszkała z tatą, zaś młodsza i syn wprowadziły się do mamy. Z czasem jednak to rozwiązanie przestało Joannie odpowiadać. Chciała, by również najstarsza córka, czternastoletnia Ania, przeprowadziła się do Warszawy i trafiła pod jej opiekę.

REKLAMA

Teraz były mąż oskarża ją o przekupywanie dzieci drogimi prezentami i nastawianie ich przeciwko ojcu.

-„Gdy najstarsza córka zobaczyła, w jakim przepychu mieszka jej rodzeństwo, wyprowadziła się do matki’ – powiedział Paweł Schmidt.

-„Po jej przeprowadzce dalej płaciłem na jej utrzymanie. Dzieci z reguły odmawiają spotkań, ostatnio usłyszałem, że jestem potworem. To przykre, gdy słyszę, że moja eks mówi z dumą, że z Ryśkiem wychowuje moje dzieci, zamiast zadbać o przyrzeczony kontakt ze mną.”

Tymczasem Joanna wyjaśnia, że jej były mąż nie wywiązuje się ze zobowiązań alimentacyjnych, a zaległości z tego tytułu urosły już do 28 tysięcy złotych.

-„Potwierdzam, że nie płaci alimentów zasądzonych przez sąd” – komentuje na łamach „Super Expressu”.

-„Nie ja zdradziłem, ja jestem pokrzywdzony i cała Polska o tym wie – przypomina Paweł Schmidt. Ona całe życie żyje absolutnie w luksusie, a ja dźwigam zadłużenie za jej wystawne życie i spektakularną kampanię wyborczą, której koszty do dziś ponoszę. Ona chce się utrzymywać z pieniędzy, których żąda ode mnie na dzieci.”

Nczas.com/ Super Express

REKLAMA