Trump bierze się za internetowych monopolistów i cenzorów. Biały Dom przygotował projekt rozporządzenia o wszczęciu śledztwa

REKLAMA

Donald Trump wykonał pierwszy krok w celu zbadania monopolistycznych i cenzorskich  praktyk internetowych gigantów takich jak Facebook i Google. Jak informuje agencja Bloomberg, Biały Dom przygotował projekt rozporządzenia o wszczęciu dochodzenia antymonopolowego przeciwko właścicielom mediów społecznościowych i największym firmom internetowym.

Agencja miała dotrzeć do treści rozporządzenia i cytuje jego najistotniejsze fragmenty. I tak instytucje nadzoru prawnego i antymonopolowe miałyby przeprowadzić dochodzenie czy „któraś z internetowych platform działała w sprzeczności z prawem antymonopolowym”.

REKLAMA

Nie później niż miesiąc po podpisaniu rozporządzenia przez prezydenta Trumpa rządowe agencje miałyby przygotować propozycje działań mających „chronić konkurencję pomiędzy platformami internetowymi i zapobiegać dyskryminacji (użytkowników – przyp. red)”.

Projekt rozporządzenia nie wymienia poszczególnych firm, ale wiadomo, że chodzi min. o Facebook i Alphabet, który jest właścicielem Googla i Twitter. Media te od dawna oskarżane są o cenzurowanie, ograniczanie dystrybucji treści konserwatywnych i prawicowych i wyraźne promowanie światopoglądu lewicowego oraz poszczególnych ugrupowań politycznych jak np Partia Demokratyczna w Stanach Zjednoczonych.

„Ze względu na ogromną rolę jaką odgrywają w społeczeństwie amerykańskim dominujące platformy internetowe obywatele Ameryki muszą być chronieni przed ich monopolowymi praktykami” – napisano w cytowanym przez Bloomberg projekcie rozporządzenia.

Dokument miałby być podpisany przez Trumpa już we wtorek 25 września. Na ten dzień Prokurator Generalny Jeff Session zwołał naradę prokuratorów okręgowych, którzy już badają poczynania internetowych firm.

„Media społecznościowe dyskryminują głosy Republikanów/Konserwatystów” – pisał Trump na Twitterze. – „Jasno i wyraźnie w imieniu Administracji Trumpa oświadczam, że nie pozwolimy na to. Oni (media społecznościowe – przyp. red. ) usuwają opinie ludzi prawicy, podczas gdy nie robią tego wobec nikogo innego”.

Tymczasem media społecznościowe mimo przygniatających dowodów na cenzurę i dyskryminację prawicy otrzymują, że jeśli dochodzi do tego, to są to przypadki incydentalne, które są natychmiast naprawiane.

W czasie przesłuchań w Kongresie szef Facebooka Mark Zuckerberg, a także Twittera Jack Dorsey zaprzeczali jakoby cenzura była wynikiem systemowych działań skierowanych przeciwko prawicy i konserwatystom.

Firma badawcza Pew Research Center ustaliła, że aż 72% Amerykanów, w tym 85% Republikanów uważa, że platformy internetowe cenzurują treści, które im „nie odpowiadają”.

REKLAMA