Pijąc kawę wspierasz mordowanie dzieci? Na to wygląda. Starbucks bezpośrednio sponsoruje Planned Parenthood

Kawa z logiem Starbucks oraz nienarodzone dziecko/fot. ilustracyjne/fot. Facebook За жизнь Общероссийское общественное движение
Kawa z logiem Starbucks oraz nienarodzone dziecko/fot. ilustracyjne/fot. Facebook За жизнь Общероссийское общественное движение
REKLAMA

Pojawiają się apele o bojkotowanie popularnej sieci kawiarnianej Starbucks. Powodem jest wspieranie przez sieć organizacji Planned Parenthood, międzynarodowego giganta aborcyjnego wokół którego działalności narosło mnóstwo kontrowersji – zarówno w kwestii samego powstania instytucji jak również udokumentowanego łamania prawa przez pracowników placówki.

Na facebookowej stronie „Ogólnorosyjski Ruch Społeczny Dla Życia” czytamy, że „niektórzy ludzie wydają dziesiątki tysięcy rubli rocznie na kawę w Starbucks”.

REKLAMA

Większość z nich nie wie, Starbucks bezpośrednio sponsoruje największą na świecie sieć aborcyjną Planned Parenthood. W 2015 roku w Rosji było 100 kawiarni Starbucks – czytamy w poście. – Każda kawa zakupiona w Starbucks przyczynia się do mordowania najbardziej bezbronnych członków naszej ludzkie rodziny – informują administratorzy.

W podobnym tonie napisano krótki tekst na stronie cultureshiftforlife.com. – Niektórzy ludzie wydają setki dolarów w Starbucks każdego roku. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z faktu, że Starbucks bezpośrednio finansuje Planned Parenthood, by pomóc w prenatalnym zabijaniu ludzi – czytamy na stronie. Autorzy dodają też, że „ty nie musisz brać udziału w tej niesprawiedliwości”.

Planned Parenthood to ponadnarodowa organizacja, która oficjalnie promuje bezpieczną aborcję i jest organizacją non profit. Prawnicy z całego świata zwracają uwagę, że status ten jest przez PP wykorzystywany bezprawnie, ponieważ organizacja prowadzi płatne punkty aborcyjne i zajmuje się dystrybucją sprzętu oraz leków aborcyjnych.

Wielokrotnie też ukazywano łamanie prawa przez pracowników PP. Najsłynniejsze w ostatnich latach sytuacje, to prowokacje dziennikarskie Live Action. Na jednej podająca się za 13-latkę w ciąży dziennikarka otrzymała od pracowników zgodę na „cichą” aborcję, choć powinni zgłosić sprawę służbom ze względu na czyn zabroniony. Inny przypadek to handel organami zamordowanych nienarodzonych dzieci przez „lekarzy” organizacji.

Sama organizacja powstała z inicjatywy Margaret Sanger, rasistki sympatyzującej z Ku Klux Klanem, która utworzyła PP z myślą o pozbyciu się czarnej rasy, którą uważała za „obrzydliwą”. Do dnia dzisiejszego w USA największe stężenie ośrodków aborcyjnych PP znajduje się w dzielnicach zamieszkałych przez znaczną część czarnoskórych.

Źródła: cultureshiftforlife.com/facebook.com

REKLAMA