„Uchodźca” w Niemczech okazał się być dowódcą syryjskiej bojówki. Zajmował się porwaniami i grabieżami. Dostał dożywocie

Młotek sędziowski/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Młotek sędziowski/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

Sąd w Dusseldorfie skazał byłego dowódcę jednej z milicji Wolnej Armii Syryjskiej (FSA) na dożywocie za zbrodnie polegające na torturach, porwaniach i morderstwach. Ibrahim A. przybył do Niemiec jako uchodźca.

43-letni Syryjczyk, używający pseudonimu Abu Dhib, dowodził w Syrii 150-osobowym oddziałem o nazwie Ghuraba asz-Szam. Grupa ta działa w Aleppo, gdzie walczyła przeciwko rządowi Baszara el-Asada. Jak ustalił niemiecki sąd, zajmowała się również grabieżami oraz porwaniami dla okupu.

REKLAMA

Sąd stwierdził, że Abu Dhib porywał ludzi i torturował, by wymusić okup od ich krewnych. Gdy jako uchodźca przybył do Niemiec, został tam rozpoznany przez jednego ze swoich więźniów.

To nie pierwszy przypadek w Niemczech, gdy ofiara rozpoznaje swojego oprawcę z Syrii, który następnie został uchodźcą. W sierpniu ujawniona została historia 19-letniej jazydki Aszwak Hadżi Hamid, która w Niemczech spotkała terrorystę Państwa Islamskiego, który ją więził i gwałcił.

Wolna Armia Syrii jest jednym z ugrupowań, które media zachodnie określają mianem „demokratycznej opozycji”.

Źródło: PAP

REKLAMA