
A może kawa i ciasteczko po bitwie gangów? Na taki pomysł wpadli przedstawiciele urzędów socjalnych w Goeteborgu. Aby poskromić gangi imigrantów zaproponują im… darmową kawę.
To już nie jest nawet smutny żart. Głupota tych ludzi kompletnie przechodzi nasze pojęcie. Emma Forsyth inicjatorka projektu twierdzi, że „zadowoleni ludzie są spokojniejsi” i to właśnie filiżanka gorącej kawy i smaczna kanapka powstrzymają gangi od napadów i krwawych walk.
Co więcej, w autobusie pracować mają także specjalni urzędnicy, którzy proponować będą tym „trudnym chłopcom” darmowe miejsca w noclegowniach.
„To może być banalne. Czasami to co jest proste, jest również skuteczne” – mówi zadowolona z siebie Forsyth. Kobieta nie może bowiem zrozumieć dlaczego jej działania są krytykowane przez część społeczeństwa, które chce twardej walki z przestępczością.
Lokalni dziennikarze przy okazji projektu przypominają inne „rewolucyjne pomysły” chociażby opaskę z napisem „nie dotykaj mnie”. Jak można się było domyślać, nie przyniosło to żadnego pozytywnego skutku.
Proponujemy dodatkowo rozdawać gangsterom krawaty – nie od dziś wiadomo, że klient w krawacie jest „mniejawanturującysię”.
źródło: VoiceofEurope / Wolność24.pl