Dziwna sprawa. Minister z rządu Morawieckiego zrobił magistra dwa lata temu. On i uczelnia nie chcą ujawnić pracy

Andrzej Adamczyk. / foto: Wikimedia
Andrzej Adamczyk. / foto: Wikimedia
REKLAMA

Andrzej Adamczyk obecny minister infrastruktury zdobył tytuł magistra już po otrzymaniu teki. Ale nikt nie chce pokazać jego pracy, ani nawet zdradzić jaki miała tytuł.

„Tajemnicą poliszynela jest to, że Andrzej Adamczyk dostał polecenie od prezesa Jarosława Kaczyńskiego ukończenia studiów wyższych, gdyż jako jedyny minister w rządzie Beaty Szydło nie miał tytułu magistra. W branży budowlanej od dawna miał przydomek „licencjat” (praca licencjacka też została objęta przez uczelnię tajemnicą)” – pisał na facebooku Leszek Kraskowski, były współpracownik Adamczyka.

REKLAMA

Sam zainteresowany oczywiście nie odniósł się do tematu. Dopytywany przez dziennikarzy konsekwentnie odmawiał komentarza.

Sprawa trafiła do sądu i jak się okazało decyzja przyszła bardzo szybko.

„Przebieg studiów wysokiego urzędnika państwowego jest informacją publiczną” – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.

Czy to oznacza, że poznamy temat pracy magisterskiej ministra oraz inne dane o przebiegu studiów? Nie! Sam Adamczyk nadal ucieka od odpowiedzi, a uczelnia w której studiował złożyła kasację do NSA.

Co ciekawe, minister Adamczyk „twierdzi”, że nie pamięta kierunku jaki ukończył w Społecznej Akademii Nauk w Olkuszu, mimo że od zakończenia nauki upłynęło zaledwie dwa lata.

źródło: Fakt.pl / Wolność24.pl

REKLAMA