
Siergiej Ławrow potwierdza – rozpoczęliśmy dostarczanie systemu obrony powietrznej S-300 rządowi Syrii.
Według ekspertów wojskowych obecność systemu S-300 związana jest bezpośrednio z zestrzeleniem rosyjskiego samolotu rozpoznawczego.
Mimo, że wówczas premier Izraela Benjamin Netanjahu wyrażał „szczery żal”, a prezydent Rosji Władimir Putin mówił o „zwykłej pomyłce”, to jednak pewne było, że rosyjskie wojsko będzie chciało zemsty za tragedię.
Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że to sam Putin, mimo politycznej gry, nakazał wysłanie systemu obrony przeciwlotniczej do Syrii.
Co to może oznaczać dla obu stron konfliktu? Eksperci nie mają złudzeń, rozstawienie S-300 na terytorium dowodzonym przez syryjską armię będzie oznaczało regularny ostrzał izraelskich myśliwców.
Oficjalnie Putin oraz rosyjska armia będzie miała „czyste ręce”, jednak w przeciągu najbliższych tygodni możemy spodziewać się komunikatów o kolejnych nieudanych próbach nalotów oraz ofiarach po stronie izraelskich pilotów.
#BREAKING: My #Russia|n Military sources say 3 An-124-100s of #Russia Air Force were used to transfer a S-300V4 SAM battery of #Russia|n 77th independent anti-aircraft missile brigade to #Hmeimim, #Latakia to be handed over #Syria Air Defense Force! It is S-300V4 not S-300PMU-2! pic.twitter.com/lH8p3HTAUA
— Babak Taghvaee (@BabakTaghvaee) 29 września 2018
źródło: breibart.com / Wolność24.pl