HIT! Sośnierz kontra Zandberg w TVP Info. „Proszę zjeść ciastko, teraz ja mówię” [VIDEO]

Adrian Zandberg (Razem) i Dobromir Sośnierz (Wolność) w programie
Adrian Zandberg (Razem) i Dobromir Sośnierz (Wolność) w programie "Woronicza 17". / fot. Prt Sc TVP Info
REKLAMA

Dobromir Sośnierz, europoseł partii Wolność, był gościem programu „Woronicza 17” w TVP Info. Obok niego, gośćmi Michała Rachonia byli m.in. przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej i partii Razem. W trakcie programu nie zabrakło zabawnych sytuacji, w tym spięcia z Adrianem Zandbergiem.

Pierwszym tematem była kwestia bezpieczeństwa energetycznego Polski i pochwał pod adresem naszego kraju ze strony Donalda Trumpa na forum ONZ. Bardzo dużo jest naiwności w tym, co państwo mówią – zaczął, zwracających się do innych gości w studiu, Sośnierz.

REKLAMA

Zacieśnianie stosunków między Moskwą a Berlinem przybiera na sile i nasza dyplomacja pomału zaczyna się w tym orientować i zaczyna podejmować desperackie i spóźnione kroki, żeby zapewnić nam jakąś niezależność – kontynuował.

Sośnierz odniósł się też do „bajek”, które opowiadał wcześniej lider partii Razem. Pan Zandberg ciągle wierzy, że jest możliwa Europa równych narodów, to mit. Nie jest możliwa taka Europa, bo to jest projekt niemiecko-francuski (Unia Europejska – red.), narzucający hegemonię innym państwom, tak to jest pomyślane – mówił polityk Wolności.

Zdaniem Sośnierza jeżeli nie podporządkujemy się dyktatowi, to wylecimy z Unii Europejskiej. Albo zgodzimy się być wschodnia marchią Niemiec, albo z tej Unii wylecimy – podkreślał europoseł, i w tym momencie w słowo wszedł mu Zandberg.

Pan tak patrzy na wschód (…) To Korwin tam jeździł do Moskwy – wypalił Zandberg. Pan sobie z Korwinem porozmawia kiedy indziej, a teraz proszę zjeść ciastko, bo ja mówię – odparł Sośnierz.

Wracając do kwestii do bezpieczeństwa Polski Sośnierz mówił: My musimy szukać sojuszników w naszym regionie, takim jak Międzymorze – i to jest projekt słuszny, choć oczywiście o lata spóźniony. Albo musimy szukać sojuszników trochę „egzotycznych”, takich jak Stany Zjednoczone.

REKLAMA