Żenująca wpadka czy celowe poniżenie? Na koniec Mistrzostw Świata Polakom nie zagrano Mazurka Dąbrowskiego

Siatkarska reprezentacja Polski ze złotymi medalami Mistrzostw Świata. / fot. PAP/Maciej Kulczyński
Siatkarska reprezentacja Polski ze złotymi medalami Mistrzostw Świata. / fot. PAP/Maciej Kulczyński
REKLAMA

Złote medale na szyjach, wzniesiony puchar i hymn… to scenariusz właściwie każdej ceremonii medalowej na wszystkich międzynarodowych turniejach. Tym razem Włosi postanowili inaczej i nie odegrali biało-czerwonym Mazurka Dąbrowskiego. Przypadek?

Na fali kibicowskiej euforii wielu kibiców pewnie nawet nie zauważyło, jak przebiegła ceremonia medalowa. Możliwe, iż nawet sami siatkarze w radości zapomnieli, iż stałym elementem takich wydarzeń jest odegranie hymnu państwowego i podniesienie flagi.

REKLAMA

W związku z tym powstaje pytanie – czy to tylko żenująca wpadka organizatorów czy też celowe działanie włochów?

Patrząc na fakt, jak FIVB i zarządzani przez nich ludzie podchodzą do turniejowego kalendarza oraz innych aspektów, można powiedzieć o kompletnej wpadce.

W tym wypadku powinniśmy jednak spojrzeć na to z innej strony. Włosi niejednokrotnie udowadniali bowiem, że liczy się dla nich tylko zwycięstwo, a jeśli do takowego nie dochodzi to należy uprzykrzyć życie rywalowi. Patrząc w historię dużych turniejów organizowanych w tym kraju można bez problemu odnaleźć przykłady buczenia, czy też kompletnie pustych hal, które dawały prawdziwie ponury obrazek.

W ogóle patrząc wstecz Polscy sportowcy nie mają szczęścia do Mazurka Dąbrowskiego i organizatorów, którzy niejednokrotnie „mścili się” za przegraną. Skoczkowie wysłuchiwali hymny „w zwolnionym tempie”, lekkoatleci patrzyli na flagę w ciszy, a rugbyści musieli śpiewać sami.

Reasumując, to co wydarzyło się wczoraj, przynajmniej w naszej opinii nie jest przypadkiem i po raz kolejny pokazuje podejście organizatorów międzynarodowych imprez do polskich sukcesów.

[totalpoll id=”86230″]

REKLAMA