Dzieje się! Korea Północna odmawia denuklearyzacji. „Nie będziemy się upierać, jeśli USA nie zależy”

Donald Trump i Kim Dzong-Un. / Źródło: YouTube
Donald Trump i Kim Dzong-Un. / Źródło: YouTube
REKLAMA

„Samo ogłoszenie zakończenia wojny koreańskiej nigdy nie stanie się monetą przetargową, dla której KRLD zdecyduje się na denuklearyzację” – napisała we wtorek Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA), dodając, że Pjongjang oczekuje symetrycznych działań USA.

Odnosząc się do planów zamknięcia ośrodka badań jądrowych w Jongbjon, gdzie znajduje się jedyny, północnokoreański, eksperymentalny reaktor jądrowy, agencja zaznaczyła, że jest to „kluczowy segment systemu obronnego KRLD”.

REKLAMA

Deklarując gotowość jego ewentualnej likwidacji podczas niedawnego szczytu z udziałem prezydenta Korei Płd. Mun Dze Ina, przyówdca KRLD Kim Dzong Un uzależnił ten krok od tego czy USA podejmą „analogiczne środki” zgodne z porozumieniem z pierwszego szczytu Trump-Kim, który odbył się w czerwcu w Singapurze.

KRLD pieczołowicie wypełnia te zobowiązania – pisze KCNA. Zamiast docenić te wysiłki, Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że należy utrzymać system sankcji nałożonych na Koreę Płn. na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

„Korea Płn. nie będzie się upierać przy ogłoszeniu zakończenia wojny 1950-53, jeśli Stanom Zjednoczonym też na tym nie zależy” – napisano w komentarzu redakcyjnym agencji KCNA.

Deklaracja zamknięcia ośrodka w Jongbjon znalazła się we wspólnym oświadczeniu podpisanym 19 września przez przywódców obu Korei w Pjongjangu. Kim zobowiązał się w nim do konkretnych kroków w kierunku denuklearyzacji, jednak pod warunkiem, że Stany Zjednoczone też pójdą na ustępstwa.

Szczyt Muna z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem w Pjongjangu doprowadził do wznowienia negocjacji nuklearnych pomiędzy USA a Koreą Płn. po okresie zastoju i negocjacyjnego pata. Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo odwiedzi w październiku Pjongjang, by rozmawiać na temat organizacji kolejnego szczytu prezydenta USA Donalda Trumpa z Kimem – informował amerykański Departament Stanu.

Północnokoreańscy dyplomaci naciskali na złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych, nałożonych na Pjongjang przez Radę Bezpieczeństwa ONZ w związku z jego programem zbrojeń nuklearnych i rakietowych. Do złagodzenia sankcji wzywali ostatnio ONZ również szefowie dyplomacji Chin i Rosji.

USA deklarują jednak, że sankcje nie zostaną złagodzone, dopóki Korea Płn. nie przeprowadzi „całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji”.

Kim wielokrotnie deklarował w tym roku skłonność do rezygnacji z broni jądrowej, m.in. na dwóch wcześniejszych spotkaniach z Munem oraz na historycznym szczycie z Trumpem w Singapurze. Późniejsze negocjacje w sprawie szczegółów denuklearyzacji nie przyniosły jednak spodziewanych rezultatów, a Trump odwołał niedawno z tego powodu wizytę Pompeo w Pjongjangu.

W podpisanym 19 września dokumencie Kim wyraził jednak gotowość do podjęcia konkretnych kroków w kierunku denuklearyzacji, m.in. do zamknięcia ośrodka badań jądrowych w Jongbjon. Zobowiązał się też do permanentnego demontażu ośrodka testów silników rakietowych i wyrzutni rakiet w Tongczang-ri przy udziale międzynarodowych obserwatorów, choć w oświadczeniu nie określono zasad tej obserwacji.

We wspólnym oświadczeniu nie napisano konkretnie, jakich kroków Korea Północna oczekuje w odpowiedzi od USA.

Podczas czerwcowego spotkania z prezydentem Trumpem północnokoreański przywódca zadeklarował gotowość do denuklearyzacji w zamian za obietnicę udzielenia przez USA gwarancji bezpieczeństwa dla jego kraju. Trump ogłosił wówczas wstrzymanie wspólnych amerykańsko-południowokoreańskich manewrów wojskowych, które od dawna irytowały Pjongjang.

Władze w Pjongjangu naciskały na złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych, nałożonych na Koreę Północną w związku z jej zbrojeniami. USA żądają jednak, by reżim Kima przeprowadził najpierw „całkowitą, nieodwracalną i możliwą do zweryfikowania” denuklearyzację. (PAP)

REKLAMA