Nowe fakty o wypadku na Słowacji! Nieoficjalnie: to polscy dziennikarze testowali superszybkie maszyny

Śmiertelny wypadek na Słowacji Fot. Facebook słowacka policja
Śmiertelny wypadek na Słowacji Fot. Facebook słowacka policja
REKLAMA

To była tragiczna dziennikarska impreza, w trakcie której testowano superszybkie auta. Wzięło w niej udział sześć samochodów. Jeden z nich spowodował wypadek – twierdzą źródła portalu dziennik.pl

Wypadek miał miejsce w okolicy miasta Dolny Kubin. Jego ofiarą jest ojciec podróżującej Skodą słowackiej rodziny. Sprawcy są Polakami, którzy urządzili sobie rajd po słowackich drogach. Jechali Ferrari, Mercedesem i Porsche.

REKLAMA

Słowacka policja podała, że kierowcy Porsche Cayenne, który jest sprawcą wypadku grozi kara od 2 do 5 lat. Możliwe jest też, że prokuratury wystąpi o wyższy wyrok ze względu na okoliczności sprawy.

Policja podała też, że do sprawy zatrzymała również 27-letniego kierowcę Ferrari 458 Italia i 26-letniego kierowcę Mercedesa C43 AMG, którym ma być dziennikarz portalu motoryzacyjnego. Grozi im kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 3 lat.

Zatrzymana trójka kierowców uczestniczyła w zorganizowanym wyjeździe, a oprócz nich w wyprawie brali udział kierowcy niebieskiego Lamborghini Aventador S i czarnego Forda Mustanga GT. To miała być ostatnia podróż na zakończenie sezonu, a jednym z organizatorów tej weekendowej eskapady na Słowację był wspomniany dziennikarz.

Źródło: dziennik.pl

REKLAMA