
Theresa May po serii kompromitacji i wpadek postanowiła zaprezentować się jako dynamiczna, nowoczesna liderka państwa. Na zjeździe brytyjskich konserwatystów wkroczyła na mównicę pląsając i wyginając się jak w chorobie św Wita. Nagranie z szydzących z jej występów gwiazdorów 'Top Gear” stało się na Wyspach hitem.
Brytyjska polityk nie ma ostatnio dobrej passy. Po kompromitacji w rokowaniach z Unią jej posada jest zagrożona przez byłego ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona.
Premier May postanowiła więc zerwać z wizerunkiem sztywnej, chłodnej i całkowicie pozbawionej jakiejkolwiek charyzmy liderki. Swój nowy image zaprezentowała na zjeździe Brytyjskiej Partii Konserwatywnej.
Jakiś geniusz od PR podpowiedział jej, by zażartowała sama z siebie i swych groteskowych występów w Afryce. Na mównicę, z której miała przemawiać na największej imprezie konserwatystów wkraczała pląsając i wyginając się do rytmu przeboju Abby „Dancing Queen”.
Wyszło jak wyszło. Przypomniało to pajaca Trudeau, który swoje popisy dawał w Indiach i jej wcześniejsze afrykańskie tańce.
Z jej występów postanowili zakpić gwiazdorzy programu motoryzacyjnego „Top Gear”, którzy zaprezentowali swą wersję tańca do przeboju Abby „Dancing Queen”. Swój taneczny pokaz skomentowali pisząc: ” Nie. Nawet kiedy my to robimy, wygląda to idiotycznie”.