Triumf Trumpa! Na nic pieniądze Sorosa i wścieklizna lewaków. Amerykański Senat podczas historycznego głosowania zatwierdził Bretta Kavanaugh na sędziego Sądu Najwyższego

Donald Trump. Foto: PAP/EPA
Donald Trump. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Amerykański Senat podczas historycznego głosowania w sobotę zatwierdził nominację sędziego Bretta Kavanaugh na sędziego Sądu Najwyższego.

Po sędzim Neilu Gorsuchu, który został zaprzysiężony na sędziego Sądu Najwyższego w kwietniu ub. roku, Brett Kavanaugh jest drugim sędzią Sądu Najwyższego nominowanym przez prezydenta Donalda Trumpa od objęcia urzędu w 20 stycznia ub. roku.

REKLAMA

Senatorowie głosując wzdłuż podziałów partyjnych zatwierdzili Bretta Kavanaugh na sprawowaną dożywotnio funkcję sędziego Sądu Najwyższego stosunkiem głosów 50 „za” do 48 „przeciw”.

Za zatwierdzeniem nominacji Bretta Kavanaugh głosowało 49 Republikanów i jeden Demokrata, senator Joe Manuchin, który ubiega się w stanie Wirginia Zachodnia, gdzie prezydent Trump cieszy się dużą popularnością, o wybór następną kadencję. Przeciwna zatwierdzeniu Bretta Kavanaugh na sędziego SN senator Lisa Murkowski z Alaski wstrzymała się od głosu, zamiast głosować przeciw nominacji; był to akt kurtuazji wobec partyjnego kolegi Steve’a Dainesa, Republikanina ze stanu Montana, który był nieobecny podczas głosowania z powodu ślubu swojej córki.

Sen. Lisa Murkowski wstrzymując się od głosu nie zmieniła wyniku głosowania, a dzięki jej decyzji sen. Daines nie musiał wracać z odległej Montany, aby oddać głos za zatwierdzeniem nominacji.

Prezydent Donald Trump pogratulował Senatowi decyzji i zapowiedział, że jeszcze dzisiaj podpisze stosowne dokumenty, aby Kavanaugh mógł zacząć pracę w SN.

Na nic zdały się lewackie protesty przed senatem za pieniądze Sorosa. Wściekli przeciwnicy Trumpa szaleli, na szczęście bezskutecznie.

(PAP)

REKLAMA