Nowe fakty o polskich sprawcach śmiertelnego wypadku na Słowacji. Jeden był poszukiwany jako zaginiony z próbą samobójczą

Wypadek samochodowy na Słowacji. / fot. screen video facebook.com
Wypadek samochodowy na Słowacji. / fot. screen video facebook.com
REKLAMA

Na światło dzienne wychodzą kolejne szczegóły dotyczące 3 Polaków, którzy zorganizowali szaleńczy rajd na ulicach Słowacji z tragicznym finałem. 

Policja zaznacza, że cała trójka to ludzie z przeszłością i niejednokrotnie wchodzili w konflikty z prawem. Przypominamy, że mężczyźni urządzili rajd w Dolnym Kubinie. Jeden z nich uderzył w nadjeżdżającą z naprzeciwka Skodę, w której znajdował się 57 letni Słowak wraz z żoną  synem. Niestety, kierowca nie przeżył.

REKLAMA

Prowadzący Porsche Marcin L. który spowodował śmiertelny wypadek został aresztowany. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu od 2 do 5 lat pozbawienia wolności.

W 2018 był poszukiwany jako zaginiony z próbą samobójczą – powiedział w rozmowie z SE rzecznik prasowy KGP.

Według doniesień portalu tvnowiny.sk, matka 27-letniego Adama Sz., który kierował wówczas Ferrari, wpłaciła już 20 tysięcy euro kaucji. Jak się okazje był on adoptowany. Jego biologiczna matka zginęła… w wypadku samochodowym

Natomiast Łukasz K. dostał mandat w wysokości 150 euro. Feralnego dnia mężczyzna zjechał na drugi i nie uczestniczył bezpośrednio w wypadku. Auto wypożyczyła mu jedna z niemieckich marek. Testował je jako bloger motoryzacyjny. Grożą mu jednak 3 lata więzienia za spowodowanie zagrożenia.

REKLAMA